ŚRÓDMIEŚCIE. Dwóch mężczyzn w wieku 46 i 50 lat, wybrało się wczoraj do lombardu, by tam udawać zainteresowanych kupnem telefonu komórkowego. Okazało się jednak, że tak naprawdę nie chcieli go kupić, a ukraść. Zdarzenie miało miejsce tuż przed godziną 15. Mężczyźni długo zwodzili ekspedientkę, wpatrując się w wystawione w gablocie aparaty, aż w końcu poprosili o zaprezentowanie jednego z modeli.

Wykorzystując chwilę nieuwagi kobiety, jeden z rabusiów wyszedł z telefonem z lombardu. Złodziej zachował się jednak dość nietypowo, bo w chwilę potem wrócił do sklepu. Tym razem twierdził, że na ulicy go okradziono a grabieżca uciekł z komórką. Żeby wyglądać wiarygodniej, ubrudził sobie nawet twarz ziemią. Chociaż mężczyzna opisywał rzekomy rabunek bardzo precyzyjnie, mimo jego wylewnych tłumaczeń, nie udało się mu jednak nabrać ekspedientki. Na miejsce szybko przyjechała policja. Mundurowym udało się odzyskać skradziony telefon, który sprytni krętacze sprzedali w tym czasie do innego lombardu. Tymczasem dwóch bajerantów policja odwiozła do aresztu.