PRZESTĘPCZOŚĆ SAMOCHODOWA. 41-letni mieszkaniec Gliwic chciał oszukać firmę ubezpieczeniową i wyłudzić od niej wysokie odszkodowanie, zgłaszając kradzież swojego BMW. Wpadł, bo nadbużańska straż graniczna poinformowała zabrzańską policję, że na kilka dni przed zgłoszeniem kradzieży auto zostało wywiezione z Polski.

Właściciel BMW 730 kradzież zgłosił latem ubiegłego roku. Sprawę najpierw przekazano funkcjonariuszom z zabrzańskiej jedynki, później zespołowi do spraw walki z przestępczością samochodową. Poszukiwania stanęły jednak w martwym punkcie – auta nie znaleziono. Mimo to, policjantom udało się ustalić, że wbrew zeznaniom mężczyzna w momencie kradzieży nie przebywał na terenie Zabrza. Fakty, które wyszły na jaw dzięki współpracy mundurowych ze strażą graniczną, potwierdziły kłamstwa gliwiczaninia. Ubezpieczeniowego oszusta zatrzymano w kwietniu tego roku i mężczyzna przyznał się do winy. Oprócz zarzutu o zawiadomienie o przestępstwie którego nie było, krętacz odpowie też za składanie fałszywych zeznań i próbę wprowadzeniua w błąd towarzystwa ubezpieczeniowego. Łącznie za popełnione czyny kanciarzowi grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności.