ŚRÓDMIEŚCIE. 15-letni Patryk zasłabł wczoraj na jednym z podwórek przy ul. Staromiejskiej. Policjanci podejrzewają, że wcześniej spożył ziarna trującego i halucygennego bielunia dziędzierzawego. Chłopak wczorajszy dzień spędział u swojego dziadka. Wczesnym popołudniem poinformował go, że idzie do swoich kolegów. Około godz. 18 odezwał się telefon starszego pana. - Choć na wyświetlaczu pojawił się numer 15-letniego wnuczka, to nie jego głos usłyszał dziadek. Dzwonił jego kolega informując, że 15-letni Patryk nieprzytomny leży na podwórku przy ulicy Staromiejskiej - informuje Marek Wypych z zabrzańskiej policji.

Dziadek chłopca natychmiast ruszył na miejsce. Po chwili pojawili się także ratownicy medyczni, którzy zawieźli chłopca do szpitala przy ul. 3-go Maja. - Wszystko wskazuje na to, że bezpośrednio przed utratą przytomności nieletni zjadł ziarna bielunia dziędzierzawego – rośliny zielnej mającej owoce wielkości włoskiego orzecha. Jego czarne ziarna mają właściwości halucynogenne - dodaje Wypych. Policjanci sprawdzają czy ktoś nie nakłaniał nieletniego do zażycia ziaren, a tym samym nie spowodował zagrożenia jego życia.

Chłopiec prawdopodobnie jeszcze dziś trafi do sosnowieckiego  Ośrodka Ostrych Zatruć.