DZIAŁANIA POLICJI. Dzielnicowy policjant Sławomir Dążałowicz odzyskał skradziony rower. Zauważył go w jednym z mieszkań, kiedy wykonywał policyjne powinności. Kobieta, która zakupiła skradziony rower, została ukarana za paserstwo, a jednoślad wrócił już do właściciela. Policjanci apelują o zachowanie ostrożności i rozwagi przy „okazyjnym” kupowaniu rzeczy od nieznajomych osób. To, co na pierwszy rzut oka miało być znakomitą okazją, może przysporzyć nam wiele kłopotów i konsekwencji prawnych.
Asp. szt. Sławomir Dążałowicz to doświadczony dzielnicowy z II zabrzańskiego komisariatu. Od prawie 28 lat jest policjantem, który pełni służbę w naszym mieście. Jego doświadczenie i „policyjny nos” wielokrotnie pozwoliły na zatrzymanie ukrywających się przed wymiarem sprawiedliwości przestępców, zatrzymanie sprawców kradzieży czy też pomoc osobom pokrzywdzonym. Tym razem, w czasie swojej służby, w jednym z mieszkań zauważył stojący w przedpokoju dziecięcy rower.
- Z uwagi na fotograficzną pamięć był pewien, że jednoślad ten został skradziony na początku lutego z garażu w centrum miasta. W rozmowie z 47-letnią kobietą potwierdził swoje podejrzenia. Kobieta poinformowała go, że kilka dni wcześniej zakupiła jednoślad dla swojego syna, od nieznajomego mężczyzny. Zapłaciła za niego… 20 zł! – informuje Agnieszka Żyłka z komendy policji w Zabrzu.
Rower został zabezpieczony, a kobiecie przedstawiono zarzut paserstwa. Przypominamy, że w zależności od wartości przedmiotu, paserstwo może być przestępstwem lub wykroczeniem. Niezależnie od tej kwalifikacji, paser zawsze ponosi karę. |