DZIAŁANIA POLICJI. Pełniący w Zabrzu służbę mundurowi z katowickiego oddziału prewencji wraz z kryminalnymi z miejscowej „czwórki” zatrzymali dwóch poszukiwanych braci. Młodszy z nich ukrywał się w specjalnie wydzielonej części pokoju w swoim mieszkaniu. Wejście do wnęki, w której się schował, przesłonił obrazem, który… trzymał w rękach. Mimo tak finezyjnego i pełnego artyzmu kamuflażu poszukiwany wpadł w ręce mundurowych. Wraz ze swoim bratem został doprowadzony do komisariatu.
Policjanci patrolując miasto zauważyli mężczyznę, który na widok mundurowych zaczął podejrzanie się zachowywać. Okazało się, że 48-latek jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. Jednak na zdjęciu w policyjnym systemie wizerunek zabrzanina znacznie odbiegał od obecnego jego wyglądu. Mundurowi nabrali podejrzeń, że może on podszywać się pod swojego brata.
- Policjanci postanowili to sprawdzić i wraz z zatrzymanym udali się do jego miejsca zamieszkania w celu potwierdzenia danych osobowych. Wchodząc na podwórze, zabrzańscy mundurowi w oknie jednego z mieszkań zauważyli poszukiwanego brata zatrzymanego, który na widok policyjnych mundurów odskoczył w głąb mieszkania. Funkcjonariusze zabezpieczyli budynek w celu udaremnienia ewentualnej ucieczki poszukiwanego – relacjonuje Agnieszka Żyłka z komendy policji w Zabrzu.
Po wejściu do mieszkania mundurowi zastali w nim jedynie ojca rodziny. Starszy pan leżał na łóżku, a z uwagi na przebytą chorobę nie był w stanie poruszać się ani komunikować. Na pierwszy rzut oka w mieszkaniu nikt więcej się nie znajdował.
- W pewnym momencie na ścianie jednego z pokoi policjanci zauważyli lekko poruszający się obraz. Jakież było zdziwienie mundurowych, kiedy po próbie ściągnięcia go ze ściany, natychmiast z impetem powrócił on do swojego wcześniejszego położenia. Okazało się, że bezpośrednio za obrazem znajdowało się wejście do małego pomieszczenia wydzielonego z pokoju za pomocą płyt kartonowo-gipsowych. Wewnątrz ukrywał się widziany wcześniej w oknie poszukiwany 46-latek. Mężczyzna zakamuflował otwór w ścianie za pomocą obrazu, który trzymając w rękach, dociskał do kartonowej ściany – precyzuje okoliczności niecodziennej interwencji rzeczniczka policji. |