ŚRÓDMIEŚCIE, OS. JANEK: Dwie starsze wiekiem zabrzanki odbierały w ciągu ostatnich dni telefony, w których rozmowy rozpoczynały się od „Cześć, ciociu”. Mieszkanki ulic Brzóski i Długiej nie nabrały się jednak na próbę oszustwa i zawiadomiły policję. Bandyci będą sądzeni nie tylko za próbę „wyciągnięcia” pieniędzy, ale także za… próbę wręczenia łapówki stróżom prawa.

Podejrzani wykorzystali popularny ostatnio chwyt, w którym telefonuje się do starszych ludzi i przedstawia jako wnuczek, siostrzeniec, a nawet syn! Kiedy nić zaufania wzmacnia się, oszust usiłuje wmówić starszym ludziom, iż pilnie potrzebuje znacznej pożyczki. Tłumaczy również, że nie może w tej chwili odebrać jej osobiście, ale przyśle kolegę lub koleżankę. Kiedy pieniądze lądują w rękach oszustów, ślad po pieniądzach ginie.

Podobnie było tym razem, z tym jednak że kobiety nie dały się nabrać i zawiadomiły policję o swoich podejrzeniach. W jednym wypadku pertraktacje dotyczące pieniędzy zaczęły się od kilkudziesięciotysięcznej kwoty, którą na szczęście „zbito” do 8,5 tysiąca. W drugim wypadku „pożyczka” miała być o wiele większa, bo służyć miała na zakup luksusowego samochodu.

Policjanci szybko podjęli trop. Dzięki współpracy kobiet dziś przed południem (23 marca) udało się zatrzymać mężczyzn na gorącym uczynku, podczas kontrolowanego przekazywania rzekomej gotówki.
W jednym w wypadków przestępca wykazał się niebywałą bezczelnością, gdyż w trakcie zatrzymania proponował „kryminalnym” łapówkę w zamian za odstąpienie od aresztowania.

Stróże prawa pieniędzy nie przyjęli, za to ręce obu podejrzanych – 27- i 31-latka, skuli kajdankami i doprowadzili do sądu, gdzie orzekano o tymczasowym aresztowaniu oszustów.