PIŁKA NOŻNA – EKSTRAKLASA. Dzisiejszy mecz Wisła Kraków – Górnik Zabrze był reklamowany jako starcie dwóch najlepszych w lidze napastników, czyli Hiszpanów Igora Angulo (18 goli) i Carlitosa (12 bramek). O ile ich rywalizacja zakończyło się remisem (obywaj mają po tym spotkaniu po jednym trafieniu więcej), to całościowo lepszy był Górnik, dzięki fantastycznej grze po przerwie. I połowę rozstrzygnęli bowiem na swoją korzyść krakowianie, gdyż ze strzałem zza pola karnego Sadloka nie poradził sobie w pełni Tomasz Loska i odbił piłkę wprost pod nogi Boguskiego, który nie miał kłopotów ze skuteczną dobitką. Górnik bynajmniej nie był w tym czasie tłem dla krakowian, ale realne zagrożenie stwarzał jedynie z rzutów rożnych, przy których grozę pod bramką gospodarzy siał (niestety, niecelnymi strzałami) Dani Suarez. Zabrzanie jednak wyciągnęli wnioski z niepowodzeń w I połowie i po przerwie diametralnie zmienili losy meczu. Najpierw z pomocą przyszedł jednak... VAR. Po strzale Żurkowskiego piłka trafiła w rękę Arsenicia, lecz sędzia tego nie odnotował i gra przeniosła się pod bramkę Górnika. Azaliż w tym czasie sytuację analizowali sędziowie VAR, którzy powiadomili arbitra boiskowego, że z zapisu wideo wynika, że powinien był podyktować rzut karny dla Górnika. Błąd został naprawiony, a piłkę na 11 metrze ustawił Igor Angulo i pewnym uderzeniem doprowadził do wyrównania. Górnik poszedł za ciosem i atakował nadal z pasją, szybko zdobywając – w zaskakujących okolicznościach – drugiego gola. Najlepszy asystent ekstraklasy – Rafał Kurzawa mocno podkręcił piłkę z rzut rożnego i ta – przy dużym udziale Szymona Matuszka, który przyblokował bramkarza Wisły – wpadła do siatki. Gole bezpośrednio strzelone z rzutu rożnego się zdarzają, ale bardzo rzadko!

A dzieła dokończył Szymon Żurkowski, który kilka już kilka razy wcześniej odważnie uderzał na bramkę gości z dystansu i za swoją wytrwałość został nagrodzony w 72 minucie: jego kopnięcie nie było mocne, ale piłka dostała poślizgu na mokrej murawie i pod rękami Buchalika wpadła do siatki. Chwilę potem goście stracili także jednego zawodnika (czerwona kartka), ale się nie poddała. Choć czwarty gol dla gości wisiał w powietrzu (zabrzanie kilka razy wychodzili z kontrą, mając przewagę liczebną nad obroną rywali), to jednak kontaktową bramkę strzelili wiślacy, konkretnie wspomniany Carlitos. Mecz więc trzymał w napięciu do ostatnich sekund, przy czym jednak w końcówce groźniejsi byli górnicy (Ambrosiewicz trafił piłką w poprzeczkę!). 

Górnik wygrał na bardzo trudnym terenie i w nagrodę powiększył swoją przewagę nad drugą w tabeli Legią do trzech punktów, bowiem warszawianie wczoraj zaledwie zremisowali spotkanie w Niecieczy z Sandecją Nowy Sącz (2-2).

LOTTO EKSTRAKLASA – 18. kolejka:
WISŁA KRAKÓW – GÓRNIK ZABRZE 2-3 (1-0)
1-0 Boguski (21)
1-1 Angulo (55 – rzut karny)
1-2 Kurzawa (63 – rzut rożny)
1-3 Żurkowski (72)
2-3 Carlitos (77)
WISŁA: Buchalik - Bartkowski, Głowacki, Arsenić, Sadlok - Boguski (69 Małecki), Basha (77 Wasilewski), Pérez, Wojtkowski (67 Brożek), Imaz - Carlitos.
GÓRNIK: Loska - Wolniewicz, Wieteska, Suárez, Koj - Kurzawa, Matuszek, Żurkowski, Kądzior (90 Grendel) - Ł. Wolsztyński (70 Ambrosiewicz), Angulo (90 Ledecký).
Żółte kartki: Głowacki, Basha, Arsenić, Sadlok, Wasilewski oraz Matuszek, Wolniewicz i Ledecký.
Czerwona kartka: Głowacki (73. minuta, za drugą żółtą).
Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Widzów: 16.808