NIEPEWNE LOKATY. Zarzut kradzieży blisko pół miliona złotych na niekorzyść klientów usłyszała 41-letnia pracownica jednego z zabrzańskich banków. Kobieta od czterech lat wypłacała pieniądze złożone na lokatach długoterminowych, używając tak zwanych transakcji maskujących. Złodziejka zawsze wybierała osoby starsze, które były stałymi klientami banku i operacji dokonywali w jej okienku. Kasjerka doskonale wiedziała, kiedy klient odwiedzi placówkę bankową i zapyta o saldo. Pozwalało jej to na uzupełnieni konta o brakującą kwotę z konta innego klienta. Kobieta wpadła, kiedy jeden z klientów zgłosił placówce bankowej, że nie zgadza się suma na jego lokacie. Bank podjął czynności sprawdzające pracownicę i zawiadomił zabrzańską policję. W toku prowadzonych czynności policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej wspólnie z zabrzańską prokuraturą ujawnili, że kasjerka „wyprowadziła” z kont 7 klientów ponad 410 tys. złotych. Bank pokrył straty klientów uzupełniając gotówkę na ich lokatach. 41-latka przyznała się do winy i dobrowolnie poddała karze roku bezwzględnego więzienia oraz grzywny. Ciąży na niej również obowiązek naprawienia szkód w całości. Na poczet kar policja zabezpieczyła dwa mieszkania należące do byłej już kasjerki.