Z KRONIKI POLICYJNEJ. Niedługo cieszyli się wolnością 22 i 25-latek, którzy po pijanemu, wraz z dwoma kolegami napadli i dotkliwie pobili 40-letniego mieszkańca Biskupic, kradnąc mu… 20 złotych, chleb i 2 butelki piwa (młodszy wyszedł z zakładu karnego we wrześniu, starszy w tym miesiącu). Sprawcy zbiegli, a nieprzytomna ofiara z urazem głowy trafiła do szpitala. Jeszcze tej samej nocy policjantom udało się namierzyć i zatrzymać bandytów. Okazało się, że to nie jedyne przestępstwo jakie popełnili tej nocy. Na ulicy Zamkowej wtargnęli do jednego z mieszkań, niszcząc drzwi i naruszając mir domowy, a następnie zniszczyli samochód zaparkowany przed budynkiem. Podejrzani w chwili zatrzymania mieli od 1,3-1,5 promila alkoholu. Wcześniej wspólnie uczestniczyli w „pępkowym”, a gdy skończył się alkohol, wyruszyli "w miasto". Podejrzani usłyszeli już zarzut rozboju, a także zniszczenia mienia i naruszenia miru domowego. 22 i 25-latek, działający w warunkach recydywy, zostali tymczasowo aresztowani trzy miesiące. Wobec 30-latka, który nigdy nie był karany prokuratura zastosowała policyjny dozór i poręczenie majątkowe. Natomiast 48-latek, który dopuścił się tylko zniszczenia mienia i naruszenia miru domowego, będzie oczekiwał za rozstrzygnięcie sądowe w domu. Podejrzanym grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Wobec dwóch najmłodszych sprawców, którzy już wcześniej odpowiadali za kradzieże i włamania, może ona zostać podwyższona o połowę.