ZABÓJCZY CZAD. Niewyobrażalna tragedia rozegrała się w domku jednorodzinnym przy ul. Komuny Paryskiej w Zabrzu-Rokitnicy. Po powrocie z pracy matka znalazła w łazienkowej wannie zanurzone zwłoki 18-letniej zaledwie córki. Rodzicielka próbowała jeszcze ratować dziewczynę wyciągając z wanny, kładąc na podłodze i wzywając służby ratunkowe, niestety na pomoc było już za późno. Wezwana straż pożarna w częściowo już przewietrzonej łazience w dalszym ciągu potwierdzała wysokie stężenie zabójczego tlenku węgla. W strażackich raportach odnotowano, że śmierć 18-letki została spowodowana prawdopodobnie przez wadliwie działający gazowy podgrzewacz wody (tzw. junkers). Policja nie wyklucza, że ofiara mogła się też po prostu utopić na skutek paraliżującego działania czadu.

Do tego dramatu doszło w piątkowe popołudnie, ale dopiero dziś służby poinformowały o zdarzeniu.

- O godz. 16.19 zostaliśmy wezwani przez policję z prośbą o sprawdzenie stężenia tlenku węgla. Okoliczności wskazywały bowiem na taki powód tragedii. Gdy przybyliśmy na miejsce było już pewne, że pogotowie ratunkowe stwierdziło zgon dziewczyny. Nasze pomiary wykazały stężenie czadu na poziomie 160 ppm pomimo tego, że pomieszczenia były już przewietrzone – relacjonuje Wojciech Strugacz, rzecznik prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Zabrzu.

- Tragicznego znaleziska dokonała matka ofiary po powrocie z pracy. Ciało było zanurzone w wodzie. Kobieta wyciągnęła córkę na podłogę, ale akcja reanimacyjna nie przyniosła rezultatu – dodaje z kolei Agnieszka Żyłka z komendy policji w Zabrzu.

To pierwsza śmiertelna ofiara tlenku węgla w Zabrzu w tym sezonie grzewczym. By ostrzec mieszkańców przed zagrożeniem, straż pożarna w całym kraju prowadzi akcję profilaktyczno-edukacyjną „Czad i ogień – obudź czujność”.

- Przeprowadziliśmy szkolenie dla zabrzańskich policjantów w zakresie rozpoznawania tego typu zagrożeń. Zachęcamy także mieszkańców i wspólnoty mieszkaniowe do montowania czujek tlenku węgla. To naprawdę może uratować życie, bo zagrożenie jak widać jest śmiertelnie niebezpieczne i realne – podkreśla Strugacz.