ŚMIERĆ NA DRODZE. 34-letni mieszkaniec Gliwic zginął na skutek wypadku drogowego, do którego doszło w czwartkowy wieczór na Alei Korfantego w Zabrzu. Na odcinku pomiędzy rondem przy Multikinie, a basenem Aquarius mężczyzna jadący motocyklem suzuki tak szybko i dynamicznie wyprzedzał jadący przed nim samochód, że w efekcie stracił panowanie nad jednośladem, przewrócił się i poleciał kilkadziesiąt metrów dalej. Zmarł po przewiezieniu do szpitala.

Jak informuje redakcję GŁOSu Olaf Burakiewicz z komendy policji, tragedia rozegrała się przed godz. 20 na prostym odcinku szerokiej drogi, na wysokości budynku Hermisza 8c (nieopodal wiaduktu nad DK 88). Motocyklista jechał w kierunku osiedla Kopernika prawym skrajnym pasem jezdni Alei Korfantego, gdy przystąpił do fatalnego w skutkach wyprzedzania z dużą prędkością.

- Siła upadku była tak duża, że motocykl leżąc na boku przemieścił się kilkadziesiąt metrów dalej, a motocyklista zatrzymał się dopiero na poboczu przy wiadukcie. Na miejsce wypadku bardzo szybko przybyła karetka pogotowia ratunkowego, która przetransportowała motocyklistę w stanie ciężkim do szpitala. Pomimo szybkiej interwencji służb ratowniczych mężczyzna w wyniku odniesionych obrażeń zmarł tego samego dnia w szpitalu – potwierdza Burakiewicz.

Obecnie śledczy wyjaśniają dokładne okoliczności tego tragicznego wypadku. Ze wstępnej analizy zgromadzonych materiałów wynika, że przyczyną wypadku była nadmierna prędkość z jaką poruszał się motocyklista. Jak twierdzi policja, mężczyzna był wcześniej kilkukrotnie zatrzymywany przez patrole z powodu popełniania wykroczeń w ruchu drogowym, głównie przekraczania dopuszczalnej prędkości o 40-50 km/h, a nawet powyżej 50 km/h.