UROCZYSTOŚCI. Prezydent Małgorzata Mańka-Szulik w asyście ministra Borysa Budki, przedstawiciele związków zawodowych i wreszcie zwykli górnicy złożyli dziś kwiaty pod pomnikiem przy ul. Makoszowskiej.  Konstrukcję i tablicę pamiątkową ustawiono w tym miejscu w 2008 roku. Pomnik upamiętnia 72 ofiary śmiertelne oraz 87 rannych górników, którzy 28 sierpnia 1958 roku zostali poszkodowani w wyniku gigantycznego pożaru.

Jak relacjonują historycy około godz. 1 na poziomie 300 kopalni Makoszowy jeden z pracowników zakładu ciął elementy palnikiem acetylenowym. Od rozgrzanego metalu zajęła się drewniana obudowa, a później węgiel. Ogień szybko objął cały przekop, a wytwarzające się gazy i dymy przedostawały się do innych pokładów. W strefie bezpośredniego zagrożenia znalazło się 337 górników. Część z nich pomimo silnego zatrucia zdołała przedostać się do bezpiecznej strefy, inni - na rozkaz jednego ze sztygarów - pozostali w zagrożonej części kopalni. Niestety zginęli z powodu zaczadzenia.