OS. JANEK. Chwile grozy przeżyli mieszkańcy ul. Sportowej, którzy wczoraj kilkanaście minut po godz. 15 wyczuli zapach gazu w pobliżu swojego domu. Wezwali straż pożarną. - Jak się okazało w tym samym miejscu kilka godzin wcześniej interweniowało pogotowie gazowe, które przeprowadziło pomiary. Wykazały, że w okolicy rozprzestrzeniła się mieszanka propan-butan, ale w stężeniu niewybuchowym. Zabezpieczyliśmy jednak teren i zaczęliśmy poszukiwać źródła wycieku - mówi Wojciech Strugacz z zabrzańskiej komendy straży pożarnej. Jednocześnie na miejsce ponownie wezwano pogotowie gazowe (które potwierdziło poprzednie badania) oraz policję.

W trakcie rozmów z mieszkańcami zasugerowano strażakom, że jednemu z ich sąsiadów odcięto gaz w mieszkaniu. Strażacy zapukali do lokalu w klatce obok i rozmówili się z mieszkającym tam mężczyzną. - Przyznał się, że zostawił na balkonie butlę z odkręconym zaworem gazu, bo... chciał ją opróżnić. Sprawą zajmie się teraz policja - dodaje Strugacz.