NASZE DROGI. Po raz kolejny na zabrzańskim odcinku Drogi Krajowej nr 88 doszło do groźnie wyglądającego wypadku. We wtorek (27 stycznia) wieczorem, około godz. 22.30, na wysokości sortowni poczty osobowe renault wpadło do rowu i dachowało. - Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, okazało się, że przy rozbitym samochodzie stoją dwie osoby – kobieta i mężczyzna. Na pasie awaryjnym stał również zaparkowany, sprawny volkswagen passat. Kobieta zaczęła się upierać, że prowadziła rozbity samochód - mówi Marek Wypych z zabrzańskiej policji.

Okazało się bowiem, że 34-latek był kompletnie pijany. Miał ponad dwa promile alkoholu. Zabrzanka zapytana w jaki więc sposób dostała się na miejsce, odrzekła, że ją i jej samochód przywieźli... taksówkarze.

W końcu „przyciśnięta” przez funkcjonariuszy wycofała się ze swoich słów. 34-letni domniemany kierowca renault został tymczasem zatrzymany i przewieziony na komisariat. W tamtejszym areszcie trzeźwiał, by wczoraj zostać przesłuchanym. We wtorkową noc nie przyznawał się jednak do prowadzenia pojazdu.