DZIAŁANIA POLICJI. Zabrzańscy policjanci pod koniec września dowiedzieli się o kradzieży biżuterii o wartości... dwudziestu tysięcy złotych! 22-letnią kobietę (właścicielkę precjozów) okradł... jej o sześć lat starszy partner. 28-latek wkrótce dał nogę. Pomimo tych nieszczęść do ofiary zamieszkałej przy ulicy Dzierżona ostatnio uśmiechnęła się fortuna...

- Na jednym z portali aukcyjnych pojawiła się biżuteria bliźniaczo podobna do skradzionej – informuje Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji. - Aby „nie spalić” sprawy, jedna z policjantek podszyła się pod klientkę zainteresowaną jej kupnem i umówiła się na spotkanie z właścicielem zamieszkałym w Nowym Sączu – dodaje Wypych. Pojechała tam w asyście kolegów z wydziału kryminalnego. Funkcjonariuszka spotkała się z 54-letnim mężczyzną. Złoty łańcuszek, który jej zaoferował okazał się częścią skradzionego przez 28-latka łupu. Policjantka zaproponowała wizytę u jubilera, wciągając tym sposobem pasera w pułapkę... jej koledzy bowiem już tam czekali.

54-latek został przyłapany na próbie upłynnienia kradzionego złota o wartości... dwunastu tysięcy złotych! Za umyślne paserstwo grozi mu kara od trzech miesięcy do pięciu lat więzienia. Mundurowi w dalszym ciągu prowadzą postępowanie dotyczące sprawcy kradzieży oraz odzyskania reszty biżuterii.