WYWIADY. W ciągu dwóch tygodni zebraliśmy od naszych Czytelników niemal setkę pytań do prezydent Zabrza, Małgorzaty Mańki-Szulik. Celem akcji było przeprowadzenie - na półmetku drugiej jej kadencji - wywiadu poruszających dziesięć najczęściej powtarzających się kwestii. Oto zapis rozmowy „w dychę” przeprowadzonej 10 grudnia o godz. 10.

- Czy basen na osiedlu Kopernika rzeczywiście powstanie, czy podzieli los zabrzańskiego aquaparku i pozostanie po nim jedynie betonowe wspomnienie?

- Domyślam się, że mieszkańców niepokoi wstrzymanie prac budowlanych. I ja to dobrze rozumiem, bo czekamy na ten basen od ponad dwudziestu lat i tu nagle firma go stawiająca upada... Zapewniam, że finansowanie tej inwestycji jest w pełni zabezpieczone. Nie ma zatem zagrożenia z tej strony, basen zostanie dokończony. Ja zresztą bardziej nazwałabym to spowolnieniem budowy niż przerwaniem, bo teraz trzeba wykonać szereg administracyjnych działań, by prace dokończyła inna firma. W sumie opóźnienie powinno wynieść 6–8 miesięcy, w stosunku do pierwotnego terminu (wiosna 2013 rok). Niestety na rynku krajowym wiele firm branży budowlanej ma problemy i pech chciał, że odbiło się to na naszym basenie na osiedlu Kopernika.

- A ów kryzys nie jest zagrożeniem dla innych inwestycji, takich jak choćby stadion Górnika?

- Prace na stadionie przebiegają zgodnie z harmonogramem, ale ja nie mogę powiedzieć na pewno, że tego a tego dnia przetniemy wstęgę, bo czasy takie, że niczego nie można być pewnym. Ale stadion będzie na pewno! I wierzę, że żaden kryzys nie przeszkodzi by powstał w terminie. Często słyszę krytykę, że ten stadion będzie za duży. Odpowiadam wtedy pytaniem: a czy Górnik Zabrze nie jest wielkim klubem? Mamy Zabytkową Kopalnię Węgla Kamiennego Guido, unikalną placówkę kulturalno-muzealną rozsławiającą nas w całej Europie, a nie możemy mieć stadionu z prawdziwego zdarzenia dla sportowej ikony Zabrza? Inwestycja była poprzedzona badaniem rynkowym i duży stadion ma w Zabrzu rację bytu.

- Drogowa Trasa Średnicowa także budowana jest zgodnie z planem?

- Budowa „średnicówki” przebiega z dala od centrum i nie jest tak „na widoku” jak choćby jej poprzednie odcinki, więc rzeczywiście wielu może myśleć, że iż tam się nie dzieje. Zapewniam, że podobnie jak funkcjonujące już odcinki, także ten ostatni budowany jest zgodnie z planem, według którego ma zostać oddany i do użytku w maju 2014 roku. To priorytetowa komunikacyjna inwestycja nie tylko dla miasta, ale dla całego regionu, choć przypomnę, że musieliśmy dołożyć do tej inwestycji już ponad 35 milionów złotych z naszego gminnego budżetu.

- Starczy pieniędzy na remontowanie innych dróg czy ich modernizację? Bo o budowie ulicy Nowopaderewskiego już chyba zapomniano...

- Jak wspomniałam priorytetem jest DTŚ-ka, która ma być doprowadzona do autostrady A1 w Gliwicach. Wiele ulic jest także remontowanych i naprawianych w związku olbrzymią z wieloletnią inwestycją - Poprawa gospodarki wodno-ściekowej. Gdybyśmy w tym samym czasie zaczęli jeszcze remontować główne arterie miasta bądź budować nowe drogi (a takie mimo to powstają - choćby w strefie ekonomicznej pomiędzy Rokitnicą a Biskupicami) to Zabrze by się całkiem zakorkowało, a i budżet też, by tego nie wytrzymał... Po ukończeniu „średnicówki” zostaną przeprowadzone badania zmian natężenia ruchu, które dadzą nam odpowiedź, gdzie jeszcze dróg jeszcze potrzebujemy. Ze spraw już pewnych: gotowy jest plan przebudowy nawierzchni ulicy Piłsudskiego, te prace mają ruszyć w 2013 roku. Dopiero po jej wyremontowaniu przystąpimy do budowy ulicy Nowopiłsudskiego. Uzyskaliśmy natomiast już wymagane przepisami decyzje środowiskowe dla całego odcinka ulicy Nowopaderewskiego i złożony został wniosek o budowę (szczegółowy projekt architektoniczny w związku z tym jest oczywiście już zrobiony), a Miejski Zarząd Dróg i Infrastruktury Informatycznej występuje o dodatkowe zewnętrzne środki na tę inwestycję. Z kolei spółka Tramwaje Śląskie rozpoczyna remont torowiska w Biskupicach, a na początku 2013 roku ruszą takie same prace na ulicy 3 Maja. W związku z tym równolegle przeprowadzimy cząstkowe naprawy jej nawierzchni. Zdaję sobie sprawę jak ważna dla mieszkańców jest komunikacja. A apetyt rośnie w miarę jedzenia i chcielibyśmy - ja też - by wszystkie nasze drogowe bolączki zniknęły szybko i sprawnie. Gmina prowadzi jednak wiele inwestycji - gdy objęłam prezydenturę sześć lat temu miały one wartość 37 milionów złotych, a teraz całościowo przekroczyły miliard! Nie możemy prowadzić tylko prac dotyczących dróg i ulic, bo są wydatki na oświatę (kosztuje nas 1/3 budżetu, ale udało nam się ściągnąć do Zabrza Akademię Wychowania Fizycznego i wyremontować halę sportową Pogoni, czy odnowić kolejny obiekt dla kolejnej uczelni wyższej koło Filharmonii, zrobić wiele remontów szkół...), kulturę, zdrowie itd. Wszystko kosztuje, wszytko trzeba policzyć, zaplanować z głową, a nie działać na zasadzie „ratujmy, bo się sypie”.

- Zabrzańska Agencja Realizacji Inwestycji wspiera realizację tych planów? Ile nas kosztuje jej funkcjonowanie?

- Spółka prowadzi prace nad zagospodarowaniem na cele mieszkaniowe terenów w rejonie ulicy Witosa (wartość inwestycji, której planowane zakończenie to 2014 rok, wynosi 16 mln zł), zajmuje się także utworzeniem Inkubatora Przedsiębiorczości (wartość 7 mln zł, zakończenie 2013 rok) oraz rewitalizacją Targowiska Miejskiego (9 mln zł, zakończenie 2014). Spółka prowadzi i wspiera swymi badaniami także wiele innych mniejszych projektów. Zatrudnia dwie osoby, miesięczny koszt jej funkcjonowania (z czego połowa to podatki i opłaty) to 13,4 tys. zł.

- Czy ktoś także dokładnie policzył, czy opłaci nam się utrzymywanie Straży Miejskiej?

- Tak, oczywiście. Z naszych wyliczeń i raportów wynika, że formacja ta jest bardzo potrzebna (na potwierdzenie tych słów prezydent przestawiła redakcji kilka stron danych, które zaprezentujemy w przyszłości – przyp. red). Przy niedoszacowanym budżecie policji nie wyobrażam sobie, by Zabrze zrezygnowało ze Straży Miejskiej.

- To może w ramach oszczędności warto by „odchudzić” Urząd Miejski?

- Modne jest narzekanie na biurokrację, ale pamiętajmy, że ci urzędnicy zdołali pozyskać rocznie prawie 90 milionów złotych na różne inwestycyjne projekty! A przecież normalnej, standardowej pracy mają coraz więcej i jest ich – skoro mają być dokładne dane – o... dwóch mniej niż dwa lata temu, dokładnie 644.

- Rosną za to czynsze. Dlaczego?

- Zabrze realizuje politykę czynszową zakładającą regularne, ale wcale nie drastyczne podwyżki czynszu, tak by pokrywały one koszty ich utrzymywania. Od 2007 roku nigdy nie skorzystaliśmy z możliwości podniesienia stawki bazowej czynszu o 20 procent, choć prawo na to zezwala. Lokatorom o niskich dochodach oferowana jest pomoc finansowa, korzysta z niej ok. 2,5 tysiąca najemców lokali komunalnych.

- Coraz droższa jest również woda...

- Cena wody uzależniona jest od wielu czynników. Wpływ na to ma także jedna z największych w Polsce inwestycji poprawy gospodarki wodno-ściekowej oraz inwestycje własne Zabrzańskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji (ponad 900 mln zł). Prace te poprawiają jakość usług wodno-ściekowych, jakość samej wody oraz mają znaczny wpływ na ochronę środowiska. Są wykonywane według dyrektyw Unii Europejskiej i jeśli nie byłyby zrealizowane, gmina poniosłaby duże obciażenia finansowe, co mogłoby się wiązać z jeszcze większymi kosztami wpływającymi na cenę wody.

- Kiedy będziemy korzystać z zabytkowej sztolni? Czy prace stanęły?
- W porównaniu z Drogową Trasą Średnicową, o której mówiliśmy na początku, obecnego postępu prac w ogóle nie widać, bo odbywają się pod ziemią. To bardzo skomplikowana rewitalizacja, ale przebiega planowo. Finał w 2014 roku. To co natomiast teraz widać to m.in. jej wylot wraz z punktem obsługi turystów przy ul. Miarki. Pamiętam, że gdy ruszył ten projekt, wiele osób zastanawiało się, czy to w ogóle Zabrzu potrzebne, czy nas stać, czy nie porywamy się z przysłowiową motyką na słońce. Tak było z wieloma innymi pomysłami, które już są zrealizowane.

Na koniec chciałam podziękować Czytelnikom Głosu za wszystkie pytania. Dzięki nim wiem, co zabrzan boli, co ich interesuje, co należy w naszym mieście zmienić, czym się zająć. Na szczegółowe pytania postaram się odpowiedzieć już za pośrednictwem poszczególnych wydziałów urzędu (zamieścimy je w kolejnym wydaniach – przyp. red.). Mnogość poruszanych spraw mnie nie zaskoczyła, jest dowodem na to - co ciągle powtarzam - że zabrzanie żyją swym miastem, interesują się jego problemami i sukcesami. Póki te pytania zadajemy, póty możemy się uważać za społeczeństwo obywatelskie.

Spisał: JAKUB LAZAR