Kryptonim Dermatolog - rozmowa z Elżbieta Seferowicz, internowaną w stanie wojennym Email
Wpisany przez Elżbieta Skwarczyńska-Adryańska napisz do autora    poniedziałek, 24 grudnia 2012 17:05

TRZY NA CZY. ELŻBIETA SEFEROWICZ (77 lat) – dermatolog, dr nauk medycznych, absolwentka Wydziału Lekarskiego Śląskiej Akademii Medycznej w Zabrzu, gdzie pracowała. Z urodzenia warszawianka, z zamieszkania – zabrzanka. W latach 1980/81 członek zarządu regionalnego Solidarności i Solidarności Służby Zdrowia Komisji Regionalnej i Krajowej. Jedna z 10 tys. internowanych w stanie wojennym. Inwigilowana i represjonowana w PRL-u. Odznaczona Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Od czwartego czerwca 1989 r. posłanka na Sejm RP dwóch kadencji. Ma męża, syna, córkę i cztery wnuczki. Lubi dobrą literaturę. Aktywnie uczestniczy w zajęciach Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

- Czy pamięta pani początek stanu wojennego?

– Wspomnienia nocy z 12/13 grudnia są żywe do dziś. Gdy milicjanci i niemundurowani esbecy, łącznie pięciu uzbrojonych mężczyzn, zaczęli dobijać się do naszego mieszkania, ukryłam się u sąsiada. Znaleźli mnie jednak i zabrali bez wyjaśnień, podobnie jak innych działaczy Solidarności. Sąsiada oszczędzono, bo dowódca grupy stwierdził, iż to tylko głupi górnik. Całą noc z innymi kobietami przesiedziałam „na dołku” w komendzie miejskiej. Rano przewieziono nas do Zakładu Karnego dla kobiet w Lublińcu.

 

- Czy z tym ponurym okresem wiążą się pani najgorsze wspomnienia?

- Najgorsze były dwa tygodnie całkowitej izolacji od bliskich. Obawiałam się zwłaszcza o syna, który działał w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów na Politechnice Śląskiej. Mama i mąż też przeżywali dramat, bezskutecznie szukając mnie po okolicznych więzieniach. Również w Lublińcu powiedziano im, że mnie tam nie ma. Słysząc o pacyfikacji kopalni Wujek i kolejnych ofiarach, obawiali się najgorszego. W wigilię przeżyłam jednak także niezwykłą radość i wzruszenie, gdy pilnująca nas strażniczka, nie zważając na zakazy, przekazała mi przyniesioną przez więzienną lekarkę-dermatolog paczuszkę z gałązką jodły, opłatkiem i domowym ciastem. Z mężem i synem mogłam się zaś spotkać dopiero 28 grudnia, gdy dowiedzieli się o miejscu mojego przetrzymywania od jednej ze zwolnionych w czasie świąt kobiet. Świadomość, że bliscy są zdrowi i cali wynagrodziła mi poprzednie traumatyczne przeżycia! Niestety dzień później zmarła niespodziewanie moja teściowa. Nie wiedziałam tego wówczas, nie byłam na jej pogrzebie ani nie mogłam wesprzeć męża.

- Czy internowanie zmieniło wiele w pani życiu?

- Po sześciu tygodniach przewieziono nas do obozu w Darłówku, a po kolejnych sześciu do Gołdapi. Tam zaprzyjaźniłam się z śp. Anną Walentynowicz, śp. Aliną Pieńkowską i wieloma innymi, wspaniałymi kobietami. Część tych przyjaźni przetrwała do dziś. Nie zmienia to faktu, że „skradziono” mi siedem miesięcy życia. Zostałam zwolniona 14 lipca 1982 roku, ale nadal byłam inwigilowana. Mimo to działałam w pomocy charytatywnej dla represjonowanych i w „podziemnej” Solidarności. Po latach dowiedziałam się, że SB założyła mi teczkę pod kryptonimem „Dermatolog”. Wielokrotnie miałam w domu i w pracy rewizje, wzywano mnie na przesłuchania, a w 1985 r. za udział w mszy św. pod kopalnią Wujek w rocznicę pacyfikacji tej kopalni, zatrzymano mnie na 24 godziny, a potem skazano na wysoką grzywnę. Oczywiście, to wszystko odbiło się na moim życiu osobistym i zawodowym. m.in. zostałam zdegradowana ze stanowiska kierowniczego. 

 
Zobacz także

» Pamiętamy 13 grudnia

UROCZYSTOŚCI. Wczoraj w dzielnicy Zaborze, gdzie w 1981 roku powstał duży obóz internowania, w którym przetrzymywano opozycjonistów, odbyły się regionalne uroczystości upamiętniające opór społeczny wobec stanu wojennego. Po mszy w...

» Pamięci stanu wojennego

UROCZYSTOŚCI. Jutro, 13 grudnia, w samo południe, w kościele św. Jadwigi na Zaborzu przy ul. Wolności 504 odbędą się uroczystości upamiętniające opór społeczny wobec wprowadzonego w 1981 roku stanu wojennego. Po nabożeństwie...

» Dzisiaj 37. rocznica wprowadzenia stanu wojennego

UROCZYSTOŚCI. Dzisiaj 13 grudnia, a więc obchody kolejnej, 37. już rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego. W samo południe w kościele św. Jadwigi Śląskiej (Zabrze-Zaborze, ul. Wolności 504) odprawiona zostanie msza św. w intencji...

» Stan wojenny. Pamiętamy!

ROCZNICA. Dziś mija 35. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Uroczystości upamiętniające opór wobec tej administracyjnej i politycznej represji rozpoczną się w Zabrzu o godz. 12 mszą w kościele św. Jadwigi przy ul. Wolności 504. Potem...

» Poszkodowani w PRL-u z nadzieją na zadośćuczynienie

ZDARZYŁO SIĘ. W tych dniach obchodziliśmy w Zabrzu 34 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego (13 grudnia) i pacyfikacji górników z kopalni Wujek (16 grudnia). To gorzkie rocznice, nie tylko z uwagi na najwyższą cenę, jaką zapłaciło w...
 

FACEBOOK

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA