Medal i polonez - rozmowa z Dariuszem Kosełą, ostatnim zdobywcą olimpijskiego medalu w piłce nożnej Email
Wpisany przez Wojciech Słota napisz do autora    niedziela, 05 sierpnia 2012 09:47

TRZY NA CZY.  DARIUSZ KOSEŁA (42 lata) – całe życie związany jest z Zaborzem (tam się urodził i mieszka do dzisiaj) i piłką nożną. Sportową karierę rozpoczynał w Pogoni Zabrze, potem oczywiście grał w Górniku (1988-1998, w tym mistrzostwo Polski), z którego awansował również do reprezentacji olimpijskiej kraju (srebrny medal w Barcelonie). Potem grał jeszcze m.in. w Ruchu Radzionków i niemieckim TSG Rot-Weiß Fredersdorf-Vogelsdorf, zaś karierę zakończył – jako grający trener – w Tęczy Wielowieś. Teraz w jego ślady idą synowie: 17-letni Kamil (trenuje w Górniku) i 8-letni Jakub (trenuje w MKS Zaborze).

- Czy wraca pan często pamięcią do olimpiady w Barcelonie? Zdobył pan na niej srebrny medal, choć w zasadzie nie wziął pan w niej udziału...

- Od zdobycia wicemistrzostwa olimpijskiego przez naszą piekarską drużynę minęło właśnie dwadzieścia lat... Byłem rezerwowym w każdym meczu, normalnie się w czasie każdego spotkania rozgrzewałem, by móc w każdej chwili wejść do gry, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Wraz z Tomaszem Wieszczyckim i Dariuszem Szubertem – bo w sumie było nas trzech takich pechowców, którzy nie zagrali – największą nadzieję mieliśmy podczas meczu z Australią (6-1), bo rywal był łatwy, ale trener i tak nie zaryzykował. Po prostu nasza kadra była wtedy bardzo silna, co zresztą potwierdził wynik. Jakiś żal pozostał, jednak ten nie-występ olimpijski to mój największy sukces w czasie sportowej kariery. I srebrny medal jest moją najcenniejszym sportowym trofeum.


- Czy złoty polonez, który otrzymał pan jako jedną z nagród za tamten sukces, długo panu służył?

- Auto miało złoty, a nie srebrny kolor, bo w Fabryce Samochodów Osobowych uznano, że choć zajęliśmy drugie miejsce, to dla nich jesteśmy zwycięzcami. I jak na tamte czasy ta specjalnie wyprodukowana dla nas-olimpijczyków wersja była świetnie wyposażona: centralny zamek, alufelgi, siedzenia lotnicze... I co najważniejsze auto się nie psuło, byłem z niego naprawdę zadowolony. Miałem je osiem lat, potem sprzedałem je znajomemu, a on potem kolejnemu, chyba na taksówkę. Widziałem, że ten samochód jeździł przez jakiś czas po Zabrzu, potem po Gliwicach. Po olimpiadzie – prócz medalu – pozostały mi inne pamiątki: koszulka z nazwiskiem, dres, dyplomy i liczne upominki, bowiem po tym sukcesie mieliśmy mnóstwo spotkań, w tym oczywiście z ówczesną premier – Hanną Suchocka.


- Czy znajdzie pan czas na kibicowanie sportowcom startującym w Londynie?

- Jestem II trenerem zespołu Młodej Ekstraklasy Górnika i sezon rozpoczynamy już 4 sierpnia, więc teraz mamy naprawdę wiele pracy. Ale oczywiście – kibicował będę! Przede wszystkim naszym wspaniałym siatkarzom, sam uprawiałem sport zespołowy, więc nie może być inaczej. I sądzę, że ta drużyna ma szansę przebić nasze osiągnięcie i wywalczyć złoto. 


 
Zobacz także

» Szpitalne specjały – rozmowa z Joanną Jurkiewicz, dietetyk w zabrzańskim szpitalu

TRZY NA CZY. JOANNA JURKIEWICZ (31 lat) – dietetyk w Szpitalu Miejskim przy ul. Zamkowej w Zabrzu. Urodzona w Zabrzu, absolwentka III Liceum Ogólnokształcącego i Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Uwielbia turystykę górską i...

» Kolorowa czerń – rozmowa z Romanem Starakiem

TRZY NA CZY. ROMAN STARAK (86 lat) – pochodzi z Tarnopola, ale całe powojenne życie związał z Zabrzem i kilkoma śląskimi uczelniami, na których wykładał sztuki plastyczne. Uprawia przede wszystkim grafikę, ale także rysunek i malarstwo....

» Na tubie każdy umie? - rozmowa z Jakubem Urbańczykiem, znakomitym tubistą

TRZY NA CZY. JAKUB URBAŃCZYK (34 lata) - pochodzi z Bytomia, ukończył Akademię Muzyczną w Katowicach oraz liczne zagraniczne kursy, był stypendystą Ministra Kultury i Sztuki. Od roku 2002 roku jest tubistą Narodowej Orkiestry Symfonicznej...

» Blog jak życie - rozmowa z Justyną Mazur, laureatką konkursu Blog Roku

TRZY NA CZY. JUSTYNA MAZUR (29 lat) – autorka bloga Krótki poradnik jak ogarnąć życie (www.krotkiporadnik.pl), który w tegorocznym konkursie Blog Roku wygrał kategorię Życie i społeczeństwo. Od urodzenia związana z Zabrzem, teraz...

» Gotowi na przegląd – rozmowa Kamilem Warzychą, członkiem zarządu RSauto Waldhof

TRZY NA CZY. KAMIL WARZYCHA (29 lat) – członek zarządu RSauto Waldhof, firmy dysponującej podstawową stacją diagnostyczną i profesjonalnym warsztatem wykorzystującym najnowsze rozwiązania technologiczne grupy Beissbarth. Mieści się ona...
 

FACEBOOK

DREWNO opałowe,

pocięte, połupane,

300 zł/ m3.

Tel. 534-933-167 


 

Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA
Reklama
REKLAMA