TRZY NA CZY. PIOTR HNATYSZYN (52 lata) - jest z wykształcenia historykiem i muzealnikiem. Ukończył Uniwersytet Śląski, a potem podyplomowe studia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jest wieloletnim pracownikiem Muzeum Miejskiego w Zabrzu (kiedyś nawet dyrektorem), autorem wielu publikacji oraz wystaw. Przed laty uczył historii w Szkole Podstawowej nr 2. Mieszka niemal od urodzenia w Zabrzu. Żonaty, ma córkę, która pasjonuje się hippiką. Jego hobby to praca i historia, ewentualnie podróże, których celem jest oczywiście poznawanie dziejów odwiedzanych miejsc.

- Czy trudno było zrobić wystawę o historii miejsca przy ul. Powstańców Śląskich 3 w Zabrzu, w którym od 13 lutego swoją nową siedzibę ma Muzeum Miejskie?

- Nie było to proste przedsięwzięcie, bo trzeba było opisać losy aż czterech różnych domów, w tym okazałych kamienic czy supersamu, a właściwie sklepu z dywanami. Czasu na organizację ekspozycji także było mniej niż zwykle, ale na szczęście wiele materiałów znalazłem w gliwickim archiwum państwowym oraz zabrzańskiego urzędu miejskiego. Zdobyłem także dokumentację od osób prywatnych oraz z przedwojennej prasy, a także z… Głosu Zabrza. Dawne reklamy mówiły wiele o znajdujących się w tym miejscu placówkach handlowych, był tu okazały kaufhaus oraz potem słynny sklep obuwniczy Bata oraz restauracje. Stąd zresztą nazwa wystawy: Handel, gastronomia, kultura – historia miejsca.

- Czy coś w dziejach tego miejsca szczególnie pana zaskoczyło?

- Każda odkrywana historia jest intrygująca i poniekąd zaskakująca. Dlatego zresztą zostałem historykiem i muzealnikiem, bo właśnie takie sytuacje mnie pociągają. W tym przypadku najciekawsze okazały się dane odczytane z najstarszych map. Otóż kiedyś dokładnie po zachodniej stronie dzisiejszej ulicy Powstańców Śląskich, w samym centrum obecnego Zabrza, były... stawy. Inną ciekawostką, o której dowiedziałem się przeszukując Internet, są losy rodziny Eugena Herzka, jednego ze sklepikarzy handlującego w tym miejscu. Był Żydem z Zabrza i na krótko przed Nocą Kryształową wyemigrował do Ameryki Południowej. Jego ciało spoczywa w grobowcu w stolicy Peru - Limie. Oczywiście dla każdego z zabrzan inny fakt czy dokument może być bardziej interesujący, dlatego zapraszam jednak do obejrzenia wystawy.

- Czy nowa sala wystawowa spełnia oczekiwania pana i zabrzańskich muzealników?

(pełny tekst ukazał się drukowanej wersji tygodnika)