INTERWENCJE GŁOSU. Spore zamieszanie i ogromne zaniepokojenie zapanowało przed tygodniem wśród mieszkańców os. Zandka, gdy przy wielu ulicach i nieruchomościach tej dzielnicy zaczęło bardzo intensywnie śmierdzieć gazem. zaalarmowane przez mieszkańców służby – w tym straż pożarna - szybko potwierdziły, że żadnego rozszczelnienia instalacji nie ma i nie grozi żadna eksplozja. Jak się okazało, powody zaistniałej sytuacji zdaniem strażaków i policji są dwa: składowane na terenie gazowni przy ul. Cmentarnej 3 rury starego gazociągu, a także kradzież przez złodziei z posesji przy ul. Cmentarnej 7 dwóch wielkich pojemników z intensywnie śmierdzącą cieczą służącą do nawaniania gazu. Ta rozlała się w różnych miejscach i od tygodnia parując, unosi się po okolicy. Jedna z mieszkanek osiedla załamana brakiem skuteczności służb w usuwaniu skutków owej kradzieży oraz "pokazówką" radnej wojewódzkiej Aliny Nowak, zwróciła się do redakcji GŁOSu o interwencję i pomoc.
Mieszkanka ul. Krakusa poprosiła nas o zainteresowanie się sprawą niedługo po wizycie na osiedlu wspomnianej radnej Aliny Nowak w towarzystwie radnego dzielnicowego Tomasza Mateckiego.
- Przykro to mówić, ale mam wrażenie, że pani radna wykorzystała naszą sytuację kryzysową do promowania się. Narobiła zamieszania wokół siebie, podobno zamierzała pomóc, ale oprócz ponownego ściągnięcia straży pożarnej potwierdzającej brak ryzyka eksplozji, niczego konkretnego nie wniosła do sprawy. Mało tego, przekazała nam, że smród może się utrzymywać do kilku tygodni! Po czym zawinęła się i pojechała. To jak my tu mamy żyć i funkcjonować przez ten czas? Jestem alergikiem, dostaję już duszności i podrażnienia dróg oddechowych, boli mnie głowa. A służby miejskie też jakby w letargu. Straż miejska mnie zbyła, że to nie ich problem tylko policji i straży pożarnej, a w centrum zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta polecono mi słać pismo do wydziału ekologii. Ludzie złoci, przecież to jakaś farsa. Jesteście państwo ostatnią deską ratunku bo mam wrażenie, że ta wizyta radnej Nowak to była taka pokazówka do wrzucenia do mediów społecznościowych – denerwowała się nasza Czytelniczka.
CAŁY OBSZERNY ARTYKUŁ INTERWENCYJNY ZNAJDZIECIE PAŃSTWO W OSTATNIM WYDANIU DRUKOWANEGO GŁOSU ZABRZA, WCIĄŻ DOSTĘPNEGO W SPRZEDAŻY TRADYCYJNEJ ORAZ W WERSJI ELEKTRONICZNEJ NA PORTALU EPRASA.PL |