DZIAŁANIA POLICJI. Dzielnicowy z komisariatu ii st. sierż. Michał Schoepe uratował mężczyznę, który z powodu swojej choroby zasłabł w mieszkaniu przy ul. Wajdy w Zabrzu. 69-letni mieszkaniec przewrócił się na podłogę i przez kilka dni nie potrafił się podnieść ani wezwać pomocy. Dzięki czujności dzielnicowego pomoc nadeszła w samą porę.

Był poniedziałkowy wieczór, około godziny 18. Podczas załatwiania bieżących spraw służbowych przy ul. Wajdy, dzielnicowy usłyszał odgłosy pojękiwania dochodzące z jednego z mieszkań. Postanowił więc sprawdzić sytuację.

- Policjant podejrzewał, że ktoś może potrzebować pomocy. Drzwi do mieszkania były otwarte, jednak wewnątrz nie było oświetlenia, a ze środka nikt nie odpowiadał. Policjant wszedł więc do środka, gdzie znalazł leżącego na ziemi 69-latka. Mężczyzna miała problem z komunikowaniem się i był skrajnie wyczerpany – relacjonuje Sebastian Bijok, rzecznik prasowy zabrzańskiej policji.

Jak się okazało, domownik leżał tak bezradnie na podłodze już od kilku dni. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Decyzją lekarza 69-latek został przewieziony do szpitala.