POŻEGNANIA. W tym roku, jak zawsze (także w okresie socjalistycznej Polski), Jan Skwarczyński, żołnierz AK, Zesłaniec Sybiru,  obchodził uroczyście 100 rocznicę odzyskania Niepodległości swej ukochanej Ojczyzny.  Za trzy miesiące znów by świętował - obchodziłby swoje 100 urodziny. Niestety zmarł w sobotę. Jego pogrzeb odbędzie się w środę 28 listopada o godz. 13 w kościele św. Anny.
     Jan Skwarczyński, syn Stanisława i Heleny z domu Kotowskiej urodził się 22 lutego 1919 roku we Lwowie. Był studentem Wydziału Prawa Uniwersytetu im. Jana Kazimierza, gdy władze sowieckie zamknęły uczelnię. Podczas okupacji sowieckiej i niemieckiej pracował w elektrowni we Lwowie i uczył się w szkole handlowej. Działał czynnie w konspiracji: od 1939 roku do 1942 w organizacji Wojsko Polskie, a potem Wierni Polsce.

Kolejno był członkiem Armii Krajowej Obszaru III Lwów oraz grupy NIE. Został aresztowany w czerwcu 1945 roku i wywieziony do katorżniczego obozu pracy w łagrze w ZSRR. Do Zabrza trafił w 1948 roku. Ożenił się z lwowianką, młodszą siostrą swego przyjaciela ze studiów, z którą miał trzy córki. Jedna z nich to nasza redakcyjna koleżanka – Elżbieta Skwarczyńska-Adryańska. Pracował w Narodowym Banku Polskim do przejścia na emeryturę w 1987 roku. W 1991 roku wstąpił do Światowego Związku Żołnierzy AK i był jego aktywnym działaczem. Należał także do Związku Sybiraków. Odznaczony został m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem AK.

Cześć Jego pamięci.