POMOC BLIŹNIEMU. Dokładnie 1.719,40 zł zebrano podczas organizowanej w minioną niedzielę Sztafety Miłosierdzia. Przemierzając ulice i łąki Zabrza na motorach, konno i rowerami, mieszkańcy nie tylko naszego miasta wsparli finansowo trzy szczytne cele charytatywne. Niezwykle zimny wiatr i padający momentami śnieg sprawił, iż uczestników tej inicjatywy było nieco mniej, niż w dwóch poprzednich edycjach. Jednakże ci, którzy przybyli przed kościół św. Józefa przy ul. Roosevelta nie żałowali. Przy ciepłych przekąskach, gorącej kawie i cieście doskonali się bawili, a najbardziej odważni odtańczyli szaloną zumbę. Na miejscu można też było nabyć wyroby rękodzieła.

Trasa sztafety biegła z kościoła św. Józefa w śródmieściu, do Mikulczyc (Ranczo Leśna) i z powrotem przez Kąpielisko Leśne w Maciejowie do ogrodu parafialnego przy świątyni obok stadionu Górnika. Jej uczestnicy przekazywali sobie z rąk do rąk wielką chorągiew z wymalowanym czerwonym sercem trzymanym w ludzkich dłoniach, jako znak miłosierdzia względem bliźnich.

- Główną ideą tej naszej sztafety, organizowanej w obchodzoną przez Kościół Katolicki na całym świecie Niedzielę Miłosierdzia Bożego, jest pokazanie wartości różnych inicjatyw charytatywnych podejmowanych przez fundacje i stowarzyszenia oraz osoby prywatne. Wspieranie materialne tych przedsięwzięć też może być rodzajem uczynków miłosierdzia względem bliźnich w potrzebie – podkreśla pomysłodawca imprezy, ks. Rafał Przybyła - na co dzień nie tylko wikariusz zabrzańskiej parafii św. Józefa, ale także diecezjalny duszpasterz miłośników koni i kultywujący patriotyczne tradycje członek Ochotniczego Szwadronu 3 Pułku Ułanów Śląskich.

Tradycyjnie już każda kolejna edycja sztafety wspierała trzy różne inicjatywy nie mające charakteru komercyjnego, wybrane i wskazane przez organizatorów. Tym razem zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na prowadzenie przez Stowarzyszenie Miłośników Koni Hubertus zajęć profesjonalnej hipoterapii dla chorych dzieci, świetlicy dziecięcej na osiedlu Zandka prowadzonej przez siostry karmelitanki oraz na leczenie ciężko chorej 5-letniej zaledwie Paulinki Hiero z Zabrza-Rokitnicy.

Wydarzenie zabezpieczała zabrzańska policja oraz członkowie tutejszego koła PCK.