POŻAR. Do groźnie wyglądającego pożaru trzypiętrowego budynku doszło minionej nocy przy ul. Mrozka 7 w Zabrzu-Biskupicach. Jak ustalono, płonęło poddasze, strych oraz dach nieruchomości zarządzanej przez spółkę Terma-Dom. Akcja z udziałem czterech zastępów gaśniczych (16 strażaków) trwała 3,5 godziny. Z powodu zagrożenia niezbędna była ewakuacja wszystkich 27 lokatorów budynków, w tym także małych dzieci. Służby zarządzania kryzysowego miasta sprowadziły na miejsce autobus, w którym na czas akcji ratowniczej mieszkańcy familoka mogli się ogrzać. Po zakończeniu działań - około godz. 7 rano - niemal wszyscy sukcesywnie wracali do swych domostw. Tylko jedna rodzina – z czwórką dzieci – musiała na jakiś czas wyprowadzić się do zapewnionego przez gminę hotelu. Ich lokal bowiem został dokumentnie zalany.

Ogień zauważono o godz. 3.24. Na miejsce wysłano najpierw trzy zastępcy strażackie, ale gdy zorientowano się w skali zagrożenia, sprowadzono na miejsce ostatni – czwarty zastęp nocnej zmiany straży pożarnej. Zabrzańska remiza zaświeciła więc pustkami, dlatego na wypadek zaistnienia innego pilnego zdarzenia na terenie Zabrza, do pomocy na nocny dyżur ściągnięto wolny zastęp z Chorzowa.

- Na skutek pożaru spłonęło 150 metrów kwadratowych dachu, dla bezpieczeństwa musieliśmy także rozebrać 30 metrów kw. poszycia. Właśnie te prace spowodowały tak długi czas trwania akcji. Najważniejsze jednak, że nikomu nic się nie stało, zaś po wizycie powiatowej inspektor nadzoru budowlanego zdecydowano, że lokatorzy mogą wrócić do swych mieszkań – podkreśla kpt. Wojciech Strugacz, rzecznik prasowy zabrzańskiej straży pożarnej.

OBSZERNY TEKST NA TEMAT TEGO NOCNEGO POŻARU W BISKUPICACH ZAMIEŚCIMY W NAJBLIŻSZYM, CZWARTKOWYM WYDANIU DRUKOWANEGO WYDANIA GŁOSU ZABRZA I RUDY ŚL.