PIŁKA NOŻNA - ROZGRYWKI. Dzisiaj wieczorem w piłkarskiej ekstraklasie rozegrano przedostatnią kolejkę sezonu, której przebieg niestety nie był dla Górnika Zabrze korzystany. Zabrzanie nie wygrali swojego meczu i znacznie oddalili się od utrzymania w najwyższej lidze rozgrywkowej. Spadło z niej dzisiaj już Podbeskidzie Bielsko-Biała, natomiast drugi spadkowicz zostanie wyłoniony z duetu: Górnik Zabrze - Górnik Łęczna. Niestety, zabrzanie są w znacznie gorszej sytaucji od rywali, gdyż nie dość, że powinni wygrać w sobotę ostatni mecz w Niecieczy z Termalicą, to jeszcze muszą liczyć na porażkę Górnika Łęczna w Śląsku Wrocław.
Sytuacja byłaby zupełnie inna, gdyby dzisiaj zabrzanie zdołali jednak pokonać Koronę. Gospodarze, mimo dopingu dopingu 18,5 tysiąca widzów (!), pierwszą połowę jednak zupełnie przespali, a po przerwie ich ataki były liczne, ale i chaotyczne. W końcówce meczu bliscy szczęśnia byli Jose Kante (po jego główce piłka przeleciała tuż obok słupka) oraz Ołeksandr Szeweluchin (też główkował, piłka otarła się o słupek). Niestety, gola się nie doczekaliśmy. Szanse na utrzymanie się w ekstraklasie są już naprawdę niewielkie...

EKSTRAKLASA - GRUPA SPADKOWA (36. kolejka):
GÓRNIK ZABRZE - KORONA KIELCE 0-0.
GÓRNIK: Kasprzik - Matuszek, Szeweluchin, Danch, Oss, Kallaste - Przybylski, Kurzawa (70 Kwiek) - Steblecki (74 Skrzypczak), Ćerimagić (56 Kante)- Gergel.
KORONA: Trela - Rymaniak, Dejmek, Diaw, Gabovs - Grzelak (85 Cebula), Jovanović - Pyłypczuk (64 Marković), Aankour, Pawłowski - Sekulski (46 Cabrera).
Żółte kartki: Matuszek, Kallaste.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów 18,5 tys.