ZABORZE. W czwartek informowaliśmy o wypadku na ul. Pawliczka. Dziś poznaliśmy więcej szczegółów. Potwierdziły się nasze informacje: 38-letni kierowca daewoo lanosa wypadł z zakrętu i uderzył czołowo w toyotę. O ile kierującemu nią 60-latkowi nic się nie stało, do szpitala trafił pięcioletni syn sprawcy. - Na szczęście chłopiec był prawidłowo przewożony samochodem. Siedział na specjalnej podstawce i miał zapięte pasy - mówi Agnieszka Żyłka z zabrzańskiej policji.

Obaj kierowcy byli trzeźwi. 38-latek stracił prawo jazdy, a jego ewentualnym zwrocie zadecyduje sąd.

Tego samegao dnia doszło do innego groźnego wypadku. Około godz. 6 w rejonie skrzyżowania ulic 3 Maja i Matejki na oznakowanym przejściu dla pieszych 67-letni kierowca kii vengi potrącił 56-letnią pieszą. Do wypadku doszło, gdy kobieta schodziła już z przejścia. Z otwartym złamaniem prawego ramienia i obojczyka trafiła do szpitala. Kierowca był trzeźwy, zatrzymano mu prawo jazdy kategorii A i B.

W czwartek doszło również kilkanaście minut po godz. 18 na Składowej do kolejnego zdarzenia. Ze wstępnych ustaleń policjantów zabrzańskiej drogówki wynika, że sprawcą zdarzenia jest 21-letni kierujący seatem toledo. Na odcinku drogi, na którym obowiązywał znak linii podwójnej ciągłej, mężczyzna wyprzedzał toyotę, która wiozła na przyczepie inny samochód. W wyniku wyprzedzania kierujący seatem zderzył się z prawidłowo jadącym z naprzeciwka pojazdem marki kia. Na szczęście 78-letni kierujący wyszedł ze zdarzenia bez szwanku. 4 osoby zostały przewiezione na badania do szpitala. Pasażer seata, 21-letni mieszkaniec Wieszowej w wyniku zdarzenia doznał złamania prawej ręki. Kierujący byli trzeźwi. Droga łącząca Milulczyce z Grzybowicami przez kilka godzin była zablokowana.

W czwartek doszło jeszcze do 7 kolizji, w których nikt na szczęście nie ucierpiał.

W sprawie piątkowego zdarzenia drogowego, do którego doszło na ulicy Wolności, czynności prowadzą policjanci zabrzańskiej komendy. Kilkanaście minut przed godzina 9.00 policjanci drogówki otrzymali informację, że peugeot uderzył w słup, a następnie zjechał na torowisko po przeciwległej stronie drogi. Wykonujący na miejscy czynności policjanci wstępnie ustalili, że kierująca samochodem osobowym w czasie jazdy dostała ataku padaczki. Samochód uderzył w słup, a następnie odbił się i zatrzymał na torowisku. Ruch tramwajów został wstrzymany. Na szczęście nic się nikomu nie stało, a kobieta nie pamięta zdarzenia. Została jednak zabrana na badania do szpitala. Oprócz tego zdarzenia, w piątkowy dzień doszło jeszcze do 12 kolizji drogowych