FINANSE. Ministerstwo finansów nie ustaje w zachętach, byśmy zwracali uwagę, czy dokonywane przez nas zakupy odbywają się według właściwych zasad, a więc czy od transakcji sprzedawcy odprowadzają podatek, który następnie zasila budżet państwa, z którego potem finansowane są różne sfery życia społecznego, np. edukacja czy pomoc społeczna. Obecnie prowadzona jest akcja Nie daj się oszukać, sprawdź paragon, w ramach której konsumenci są namawiani, by nie tylko zabierali paragon z lady, ale także sprawdzali, czy jest prawidłowy.

Bo zdarza się, że sprzedawcy wystawiają też tzw. paragony niefiskalne. Przykładem branży, w której to zjawisko bywa szczególnie nasilone jest gastronomia, gdzie jako dokument sprzedaży funkcjonuje często tzw. rachunek lub paragon kelnerski. Urzędnicy zwracają też uwagę, że często spotykaną sytuacją w punktach sprzedaży jest próba wydawania potwierdzenia zapłaty kartą płatniczą jako paragonu. A właściwy dowód zakupu ma to do siebie, że w jego centralnym miejscu (...)

Urzędnicy skarbowi przypominają, że zarówno w przypadku nie wydania paragonu, jak również wydania paragonu niefiskalnego, podatek i tak z reguły jest pobierany od nabywcy, bo ten płaci go w cenie towaru. Sęk w tym, że po tak przeprowadzonej transakcji, sprzedawca nie musi go odprowadzać go do państwowej kasy, lecz może zatrzymać dla siebie (...)

pełny tekst ukazał się w drukowanej wersji tygodnika