ZABORZE. Aż 65 tysięcy złotych warta jest mini-koparka, która którą dotąd nie ustalony sprawca przywłaszczył w sprytny sposób przed kilkunastoma dniami. 8 maja zgłosił się do firmy zajmującej się wynajmem sprzętu budowlanego i wypożyczył ją. - Przedstawiał się jako przedstawiciel firmy z Rybnika. Koparka miała być używana na dwóch budowach: właśnie tam oraz w Zabrzu – mówi Agnieszka Żyłka z zabrzańskiej policji. Jej właściciel zainstalował jednak w sprzęcie nadajnik GPS, który monitorował jego pozycję oraz czas pracy.

- Prędko okazało się, że z koparką działy się dziwne rzeczy. Była na przykład po dłuższym przestoju odpalana na kilka minut o godz. 14, ale nie zmieniała położenia. W końcu właściciel sprzętu postanowił osobiście sprawdzić co się z nią dzieje. Kiedy trafił w namierzony rejon, po koparce nie było śladu – dodaje rzeczniczka komendy. W piątek (15 maja) zgłosił sprawę policji.

Stróże prawa długo namierzali sam nadajnik. Wreszcie wytypowali, że najprawdopodobniej znajduje się w kontenerze przy ul. Struzika. - W poniedziałek poprosili nas o rozcięcie blachy ochraniającej kłódkę i samej kłódki – mówi Marcin Protyga z zabrzańskiej komendy straży pożarnej.

W środku faktycznie odnaleziono nadajnik GPS. Niestety jak dotąd nie ustalono ani sprawcy zuchwałego przywłaszczenia, ani też lokalizacji samego sprzętu. Sprawę wyjaśnia wydział kryminalny.