ROKITNICA. Młody zabrzanin dokonał tej niedzieli samookaleczenia i zamierzał popełnić samobójstwo. O godz. 21.30 matka 24-letniego desperata zawiadomiła policję. - Dyżurny zabrzańskiej komendy zdecydował się zadzwonić do mężczyzny. Ten jednak twierdził, że nie potrzebuje pomocy – mówi Marek Wypych, rzecznik mundurowych. Dyżurny nie dał się spławić... Utrzymując kontakt z 24-latkiem, niechcący usłyszał odgłos przypominający zamykanie drzwi autobusu. Wtedy doświadczony policjant wpadł na świetny pomysł!

- Dyżurny wiedział, że mężczyzna znajduje się w Rokitnicy. Polecił zatem podległym funkcjonariuszom sprawdzić rozkłady jazdy autobusów i ustalić, które z nich chwilę wcześniej odjechały ze znajdujących się w okolicy przystanków – objaśnia Marek Wypych. W rezultacie dowiedziono, że niedoszły samobójca porusza się linią 617. Dzięki posiadanemu rysopisowi, udało się go odnaleźć w centrum Zabrza - Mężczyzna z obrażeniami nadgarstka został przewieziony do szpitala w Biskupicach. Stamtąd, po opatrzeniu, został przewieziony do szpitala psychiatrycznego – pointuje rzecznik policji.

_{fot. KMP Zabrze}