ŚRÓDMIEŚCIE. Policjanci zatrzymali sprawcę rozboju. 30-latek zastraszył i okradł 21-letniego studenta. Kiedy minionej niedzieli po północy młody żak wracał do domu ul. Traugutta, został napadnięty. Bandzior zakradł się do niego od tyłu, po czym... przyłożył nóż do gardła! Zabrał portfel, dokumenty i telefon o wartości tysiąca złotych!

Mundurowi po przyjęciu zgłoszenia wszczęli śledztwo. To trwało niezwykle krótko. Już we wtorek zatrzymali podejrzanego na przystanku tramwajowym w centrum Zabrza. 30-latek osłupiał ze zdumienia i... ze strachu. Mundurowi bowiem po przeszukaniu znaleźli przy nim dwa noże, z czego jeden posłużył bandycie w niedawnym rozboju. Oprócz tego policjanci znaleźli przy nim 0,65 g amfetaminy. Mężczyzna zatem usłyszy dwa zarzuty: rozboju oraz posiadania narkotyków.

- Sukces wydziału kryminalnego jest tym większy, że udało się odzyskać skradziony telefon. Miał go 19-letni paser mieszkający wraz z rodzicami przy ulicy Cmentarnej – informuje Marek Wypych, rzecznik komendy. Co ciekawe skradzione urządzenie funkcjonariusze znaleźli u matki pasera. Ta próbowała ukryć telefon... w biustonoszu. Udało się to ustalić dzięki wezwanej do rewizji policjantce. - Policjanci wnioskują o jego tymczasowe aresztowanie. Wszystko wskazuje na to, że sprawa dotycząca zatrzymanych osób będzie miała ciąg dalszy – komentuje Wypych. - W trakcie jednego z przeszukań zabezpieczono bowiem telefony komórkowe mogące pochodzić z przestępstw na terenie Zabrza lub miast ościennych – dodaje rzecznik.