BIEGI. Amatorska grupa biegaczy Night Runners to doskonałe rozwiązanie dla zapracowanych osób, które pomimo braku czasu, chcą coś dla siebie zrobić w miłym towarzystwie. Ostatnie słowo jest kluczem do zrozumienia idei tego ogólnopolskiego stowarzyszenia działającego na zasadach non-profit. Obecni członkowie zabrzańskiej filii przyznają, że trudno byłoby im wygospodarować czas w ciągu dnia. Większość z nich pracuje, inni muszą godzić obowiązki zawodowe z nauką. Tylko wieczorami maja kilka wolnych chwil. I tutaj dochodzimy do sedna sprawy. Bieganie po zmroku jest  w grupie bezpieczniejsze...

 

Czy każdy może się przyłączyć? Tak. Nie ma wymagań wstępnych, nie istnieją żadne ograniczenia. - Wystarczy przyjść około godz. 20 na miejsce zbiórki przed klubem fitnessu przy ulicy Gdańskiej. Niezależnie od pogody i pory roku spotykamy się w każdy czwartek. Zaczynamy od rozgrzewki, a potem dzielimy się na dwie grupy. Jeden z koordynatorów biegnie z początkującymi, drugi prowadzi grupę zaawansowaną  -  opowiada Maja Sokołowska, koordynator.

  

Na pytanie, co skłoniło uczestników Night Runners Zabrze do uprawiania tego sportu, nie sposób odpowiedzieć jednoznacznie. Obok chęci pozbycia się zbędnych kilogramów, podniesienia własnej sprawności i szukania towarzystwa ludzi o podobnych zainteresowaniach, niektórym przyświecał jeszcze jeden cel... udział w zawodach. Wielu członków grupy ma już za sobą półmaratony. - Udział w półmaratonie to ciekawe doświadczenie. Wbrew pozorom przebiegnięcie takiego dystansu, jest stosunkowo proste. Najczęściej wystarczają półroczne przygotowania  -  mówi Arkadiusz Kopczyk, koordynator. 

 

Stowarzyszenie organizuje również własne mistrzostwa. Zgodnie z założeniem odbywają się wieczorami i są świetną okazją na poznanie biegaczy z innych miast. Niedawne zawody przyciągnęły aż dwieście osób, z czego cztery pochodziły z Zabrza. Night Runnersi, bo tak o sobie mówią, zapraszają wszystkich, którzy chcą biec w dobrym towarzystwie.