PIŁKA NOŻNA – ROZGRYWKI. Dla Legii Warszawa teraz najważniejsze są eliminacje do Ligi Mistrzów, w których zresztą w ubiegłą środę zanotowała wspaniały występ – pokonała Celtic Glasgow aż 4-1. Mając w perspektywie za kilka dni rewanż ze szkocką drużyną, trener warszawian wystawił dzisiaj do gry zupełnie inny skład, co nie znaczy, że słaby. Nie na tyle silny jednak, żeby – tak jak trzykrotnie w ubiegłym sezonie – pokonać Górnika. Ba, po I połowie wydawało się, że może nawet nasz zespół będzie w stanie wygrać w stolicy, bo od 25 minuty prowadził 1-0. Gola tym razem nie strzelił Mateusz Zachara (a zdobywał je w dwóch poprzednich meczach), choć to do niego dośrodkowywał z rzutu wolnego Robert Jeż – w akcję wmieszali się jednak dwaj obrońcy gospodarzy, z których jeden (Igor Lewczuk) skierował piłkę do swojej bramki.

Dla zabrzan była to nagroda za grę pozbawioną respektu dla mistrza kraju. Inna sprawa, że mieli też duże szczęścia pod swoją bramką, bo ich gra obronna – zwłaszcza po prawej stronie – daleka była od doskonałości. Kosecki i Piech marnowali jednak sytuację za sytuacją. Po przewie legioniści natarli z jeszcze większą siłą i widać było, że wyrównanie jest kwestią czasu. Upłynęło go dwadzieścia parę minut drugiej połowy: kolejny przerzut piłki nad linią obrony i tym razem Marek Saganowski nie marnuje okazji. Na szczęście utrata gola podziałała na zabrzan mobilizująco i potem już pod ich bramką nie dochodziło do niebezpieczeństwa. A w końcówce Górnik sam mógł ukłuć rywala, gdyby więcej zimnej krwi zachował Jeż (miał strzelać, a ni podawać), a zaskakujący strzał Gwazego jakimś cudem nie obronił Kuciak. W sumie sprawiedliwy remis.

Po trzech kolejkach Górnik ma pięć punktów (wygrana i dwa remisy) i na razie jest piąty, ale na pewno straci je po rozgraniu kolejnych spotkań tej serii gier.

T-MOBILE EKSTRAKLASA - 3. kolejka:
LEGIA WARSZAWA – GÓRNIK ZABRZE 1-1 (0-1)
0-1 Lewczuk (25 - gol samobójczy)
1-1 Saganowski (66)
LEGIA: Kuciak - Bereszyński, Lewczuk, Junior, Brzyski (56 Moneta) - Ojamaa (57 Jodłowiec), Pinto, Kalinkowski (57 Vrdoljak), Saganowski, Kosecki - Piech.
GÓRNIK: Steinbors - Sadzawicki, Augustyn, Gancarczyk - Gergel, Danch, Sobolewski, Jeż, Madej (73 Gwaze), Kosznik (83 Mańka) - Zachara (66 Łuczak).
Żółte kartki: Kosecki, Bereszyński - Gancarczyk, Sadzawicki, Danch.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 12.100.