TRZY NA CZY. WACŁAW WIDUCHOWSKI (lat 54) - urodzony w Gdańsku, mieszka w Zabrzu. Z zawodu jest nurkiem wojskowym, obecnie pracuje w kolejnictwie. Podczas lipcowego XIV międzynarodowego zlotu pojazdów militarnych Operacja Południe w Bielsku-Białej dowodzona przez niego Mała Armia i jej sprzęt były najczęściej wymieniane przez organizatorów i komentatorów wydarzeń. Jest żonaty, ma dwie dorosłe córki.

 - Czy są w Polsce jest jeszcze jakieś znaczące wydarzenia militarne, w których nie uczestniczy Grupa Śląsk? 

- Jest kilka imprez, na których nasza Mała Armia nie jedzie, głównie z uwagi na odległość – wyjazd ciężkim sprzętem do Darłowa czy Bornego Sulinowa kosztowałoby majątek. A że w naszym zainteresowaniu są pojazdy będące niegdyś na wyposażeniu państw stron Układu Warszawskiego (głównie Ludowego Wojska Polskiego), więc nie uczestniczymy też np. w zlocie w Ogrodzieńcu, gdzie rekonstruowane są walki o Monte Cassino. Naszą dumą jest czołg T-34/85 wyprodukowany w 1953 roku przez Bumar Łabędy. W Polsce jest dziś nie więcej, niż dziesięć jego sprawnych sztuk. „Nasz” jest własnością Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie i został przekazany w użytkowanie Muzeum Techniki Wojskowej w Zabrzu.

- Czy zamknięte przed rokiem z powodu prac w skansenie Luiza wspomniane Muzeum Techniki Wojskowej otworzy znów wkrótce swoje podwoje?

- Niedługo, po ponad 15 latach – właśnie ze względu na rewitalizację skansenu - opuścimy to miejsce. Militarny charakter naszych eksponatów nie komponuje się bowiem w krajobrazem techniki pokopalnianej. Naszą pasją zainteresował się dyrektor Muzeum Górnictwa Węglowego - Bartłomiej Szewczyk i mamy jego zapewnienie, że w przyszłym roku przy ul. Sienkiewicza powstanie Parku Techniki Wojskowej z prawdziwego zdarzenia, uwzględniającego parametry ciężkich pojazdów. Obiekt będzie przypominał dawne koszary, z biurem przepustek, umundurowanym wartownikiem i przewodnikami. Jesteśmy na etapie pozyskiwania nowego sprzętu – to są długie negocjacje, bo pojazdów gąsienicowych, które można prezentować w ruchu, nie kupuje się na portalach internetowych.

- Czy dowodzenie Małą Armią to jeszcze hobby czy już "zawód"?

(PEŁNĄ TREŚĆ ROZMOWY ZAMIEŚCILIŚMY W GŁOSIE nr 29 / 2014. DO ZAKUPU ZAPRASZAMY DO REDAKCJI)