JAKIE MAMY POWIETRZE?. W ubiegłym tygodniu ukazał się kolejny światowym raport na temat jakości powietrza, co zawsze stawia pod pręgierzem polskie, a szczególnie śląskie miasta. Tym razem zestawienie sporządziła szwajcarska firma IQAir, która we współpracy z Greenpeacem, przygotowała World Air Quality Report 2018. O dziwo na liście najbardziej zanieczyszczonych miast nie ma Zabrza czy Rudy Śląskiej, choć są inne, nieodległe gminy z południa naszego kraju.

     World Air Quality Report 2018 powstał na podstawie pochodzących m.in. z aktualizowanych w czasie rzeczywistym danych krajowych i Europejskiej Agencji Środowiska. Co ważne, raport koncentruje się na cząsteczkach PM 2,5, które są uznawane za najbardziej niebezpieczne dla ludzkiego zdrowia (ich rozmiar powoduje, iż mogą dostawać się do płuc i krwiobiegu). Konsekwencje zdrowotne związane z ich wdychaniem mogą być odłożone nawet o lata... I biorąc pod uwagę właśnie ten rodzaj zanieczyszczeń wśród piętnastu europejskich miast z najgorszą jakością powietrza są aż trzy polskie: Jaworzno (piąte miejsce), Kraków (dziewiąte miejsce) i Katowice (piętnaste miejsce). Czarnej liście przewodzi zaś Łukowac (Bośnia i Hercegowina), gdzie uśredniony roczny poziom pyłów PM 2,5 wynosił 55,6 mikrograma na metr sześcienny. W najbardziej zanieczyszczonym w naszym kraju Jaworznie było to 38,9 mikrograma na metr sześcienny, czyli niemal czterokrotnie więcej niż wynosi norma Światowej Organizacji Zdrowia (WHO).
Przypomnijmy, iż z kolei w zestawianiu tej ostatniej organizacji za ubiegły rok najbardziej zanieczyszczonymi miastami w kraju były Opoczno, Żywiec i Rybnik (trzecie, czwarte i piąte miejsce), zaś Zabrze w tej liście plasowało się na 25. miejscu. Tym razem nie zostaliśmy ujęci, ale jaka jest prawda na temat naszego powietrza dobrze wiemy sami. Mamy bowiem możliwość śledzenia jakości powietrza poprzez odczyty zainstalowanych na terenie miasta czujników, których zresztą przybywa (czytaj tekst obok). Ich wskazania, co jakiś czas analizujemy zaś na portalu www.gloszabrza24.pl. Ostatni tydzień - co miało związek z dużymi wiatrami, które czyszczą miejską atmosferę, rozsiewając pyły na cztery strony świata – był dla nas wyjątkowo udany, zanieczyszczenia nie zbliżały się nawet do dopuszczalnych norm.
Najlepiej pod tym względem było w sobotę (9 marca), kiedy to w południe czujnik smogu zainstalowany przy ulicy Wolności 265-267 odnotował zaledwie 10 mikrogramów na metr sześcienny (to daje 20% normy) pyłów PM10 (zanieczyszczenia o średnicy dziesięciu mikrometrów), a także 7 µg/m3 (27%) feralnych pyłów PM 2,5! W efekcie obsługujący urządzenie program komputerowy wygenerował jednoznaczną zachętę: Złap oddech! Również przy ul. Sobieskiego sytuacja była bardzo zadowalająca: 23 µg/m3 (46%) pyłu PM10 oraz 16 µg/m3 (65%) pyłów PM 2,5, z kolei aparatura stacji państwowego monitoringu powietrza z ul. Curie-Skłodowskiej zmierzyła 35 µg/m3 pyłu PM10, co oznacza 71% normy. Niestety, z nastaniem bieżącego tygodnia sytuacja nieco się pogorszyła, ale stan powietrza pozostaje nadal dobry. I oby pozostało tak jak najdłużej. (as)

Odczyty stanu powietrza w naszych miastach można na bieżąco śledzić w internecie (airly.eu/map/pl/). Kolor zielony oznacza brak zanieczyszczeń, a im bliżej czerwonej barwy tym sytuacja jest gorsza.

Tekst ukazał się w Głosie Zabrza i Rudy Śląskiej (nr 11, 14 marca 2019) na kolumnie W STRONĘ NATURY, która jest współfinansowana przez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Treści zawarte w publikacji nie stanowią oficjalnego stanowiska organów Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.