Trzeci dzień piłkarskich mistrzostw Europy w Niemczech był szczególnie dla zabrzańskich kibiców emocjonujący. Zaczęło się od meczu reprezentacji Polski z Holandią, który mimo porażki 1-2 dał sympatykom naszej kadry wiele satysfakcji. W meczu tym nie wystąpił wprawdzie żaden gracz Górnika (mieliśmy natomiast dwóch eks-zabrzan na ławce rezerwowych, bo trenerem kadry jest obecnie Michał Probierz, zaś rezerwowym bramkarzem Łukasz Skorupski), za to w kolejnym spotkaniu zaprezentował się kapitan naszej drużyny, Erik Janża (na zdjęciu z prawej). Wczoraj zawodnik ten przedłużył kontrakt z Górnikiem, dzisiaj - chcemy wierzyć, że dodatkowo uskrzydlony tym zdarzeniem - nie tylko zagrał po raz jedenasty w reprezentacji Słowenii, ale dodatkowo dał tej drużynie cenny remis 1-1 z Danią. W 77 minucie uderzył wybitą z pola karnego piłkę i - z odrobiną pomocy obrońcy rywali (był rykoszet) - skierował piłkę do siatki! Więcej…

Jedyny gracz Górnika, którzy bierze udział w trwających w Niemczech mistrzostwach Europy w piłce nożnej jednak pozostanie w naszym klubie na kolejne sezony. Słoweniec od początku deklarował, że pragnie nadal występować w naszym zespole, ale oczekiwał długiej, bo 3-letniej umowy. Górnik widział w tym ryzyko, wszak mówimy o 30-letnim zawodniku... Strony wypracowały jednak kompromis: podpisana dzisiaj umowa będzie ważna do 30 czerwca 2026 roku, ale zawiera opcję przedłużenia na jeszcze jeden rok.

Przypomnijmy, że Słoweniec gra w Górniku od 2019 roku i w ciągu tych pięciu lat zagrał w zabrzańskich barwach 160 razy. Zdobył wprawdzie tylko trzy gole, ale ma na koncie aż 30 asyst! Negocjacje dotyczące prolongaty jego umowy rozpoczęły się już w lutym. - Bardzo się cieszę, że Erik zostaje z nami. Rozmowy były długie i niełatwe, ale najważniejsze że ostatecznie mamy pozytywne zakończenie. Erik jest naszym kapitanem, ważną postacią na boisku, a także w szatni. Teraz kibicujemy Erikowi na Euro! - powiedział nowy dyrektor sportowy Górnika Zabrze, Łukasz Milik. Więcej…

Ukraiński prawy rozgrywający z doświadczeniem uzyskanym podczas gry w polskich i zagranicznych boiskach - Bogdan Cherkaschenko zostanie w lipcu nowym zawodnikiem zespołu piłki ręcznej Górnika. 26-letni zawodnik ma aż 202 centymetrów wzrostu i waży 103 kg. Karierę rozpoczynał w ukraińskiej Motor-Politechnice, a później kontynuował w ZTR Zaporoże i białoruskim SKA Mińsk. Stamtąd dwa lata temu do Polski przeniósł się do naszego kraju, a grał w Pogoni Szczecin. Po spadku tej drużyny do I ligi wzmocnił MMTS Kwidzyn, dla którego w ubiegłym sezonie zdobył 132 bramki. Więcej…

Jest wreszcie pierwsza konkretna decyzja nowego wiceprezesa Górnika, Bartłomieja Gabrysia. Bez czekania na rozstrzygnięcie konkursu na szefa klubu podjął on decyzję o ponownym powołaniu na stanowisko dyrektora sportowego, a więc osoby odpowiedzialnej za kształtowanie polityki kadrowej zespołu, Łukasza Milika. Przypomnijmy, iż brat naszego reprezentanta kraju - Arkadiusza Milika (niestety nie zagra na startującym jutro Euro, bo tydzień przed turniejem nabawił się kontuzji) „rzucił papierami” w listopadzie ubiegłego roku i od tej pory na tej funkcji był w klubie wakat. Teraz ten menedżer wraca co daje jasny dowód, że jego powodem tamtej dymisji był konflikt personalnym z poprzednim zarządem Górnika. Jak radził sobie Milik podczas wcześniej pracy przy zespole ekstraklasy? Jego największą zasługą jest z pewnością wypożyczenie Adriana Kapralika, choć była to misja niemal niemożliwa... Więcej…

... Krzysztof Komarzewski. To niespełna 26-letni zawodnik grający na prawym skrzydle, który w ubiegłym sezonie przez większość sezonu reprezentował Energę MKS Kalisz (i zdobył dla tego zespołu 61 bramek). Wcześniej przez kilka miesięcy grał w AEK-u Ateny (rozwiązał z nimi kontrakt tuż przed meczami tej drużyny z Górnikiem w Lidze Europejskiej), a trafił tam prosto z Wisły Płock. W polskiej superlidze debiutował zaś w barwach Wybrzeża Gdańsk. Ma na swoim koncie liczne występy w kadrze Polski! W Zabrzu występować będzie przez co najmniej dwa lata.

Dziś zakończył się sezon piłkarski edycji 2023/2024. Były to dla nas, zabrzan bardzo emocjonujące rozgrywki, w których przez wiele tygodni żyliśmy walką Górnika o medal mistrzostw Polski, może nawet złoty. Niestety słaba końcówka sprawiła, że szansa została zaprzepaszczona... Choć na cztery kolejki przed końcem ekipa trenera Jana Urbana plasowała się na trzecim miejscu z 1-punktową zaledwie stratą do wicelidera, to potem zaczęła się seria niepowodzeń (wysoka porażka z Cracovią, pechowe remisy ze Stalą Mielec i Puszczą Niepołomice), której zwieńczeniem była dzisiejsza przegrana w Szczecinie z Pogonią 0-1. Szkoda, bo remis w tym ostatnim spotkaniu dawał zabrzanom nawet czwarte miejsce na koniec sezonu, co byłyby wyrównaniem „wyczynu” (w przypadku takiego klubu jak Górnik cudzysłów jest konieczny) z 2018 roku. Skończyło się na szóstym (a więc powtórzeniem ubiegłorocznego wyniku) i to tylko dlatego, że Raków Częstochowa jednak przegrał u siebie ze Śląskiem Wrocław i nie wyprzedził zabrzan tak jak kilka innych zespołów na finiszu gier.

Od rana wiele dzieje się w Górniku Zabrze. W pierwszej kolejności rada nadzorcza wydała komunikat, iż z dniem dzisiejszym "powołano nowego członka zarządu - pana Bartłomieja Gabrysia. Jednocześnie odwołano z pełnienia funkcji panią Małgorzatę Miller-Gogolińską oraz pana Tomasza Masonia". Równocześnie poinformowano o "wszczęcie postępowania kwalifikacyjnego na stanowisko: prezesa zarządu Górnika Zabrze S.A." Więcej…

Spółka Ekstraklasa opublikowała terminarz ligowy na sezon 2024/25, choć na razie tylko ramowy. Górnik więc nie poznał jeszcze kolejnych rywali (z tym trzeba poczekać choćby do wyłonienia trzeciego spadkowicza z ekstraklasy), ale za to już wie, że nowe rozgrywki rozpocznie 20-21 lipca, a następne serie gier odbędą się: 27-28 lipca, 3-4 sierpnia, 10-11 sierpnia, 17-18, 24-25 sierpnia, 31 sierpnia-1 września, 14-15 września, 21-22 września, 28-29 września, 5-6 października, 19-20 października, 26-27 października, 2-3 listopada, 9-10 listopada, 23-24 listopada, 30 listopada-1 grudnia, 7-8 grudnia i 14-15 grudnia. Runda wiosenna ruszy zaś 1-2 lutego 2025 roku i potrwa - zresztą tak jak i teraz - do 24-25 maja. Więcej…

Do zakończenia obecnego sezonu pozostało jeszcze jedna kolejka spotkań, ale niestety dla Górnika sezon o tyle się zakończył, że nie osiągnie w nim pożądanego sukcesu: nie zdobędzie medalu, ani nawet nie zakwalifikuje się do gry w europejskich pucharach. Klub powoli więc skupia się już na nowym sezonie i już dokonał pierwszego transferu! Przed chwilą ogłoszono, iż do zabrzańskiej drużyny dołączy czeski pomocnik Patrik Hellebrand. Któż to taki? Patrik Hellebrand urodził się Opavie w 1999 roku. W czeskiej Fortuna Lidze zadebiutował w 2017 roku w barwach FC Żlin, jako 18-latek. Następnie trafił do 1. FC Slovacko, skąd wykupiła go Slavia Praga za blisko milion euro! Z tego klubu wypożyczany był trzykrotnie: z powrotem do FC Slovácko, do SFC Opava i Dynama Ceskie Budziejowice. Grając dla pięciu klubów Hellebrand zanotował w czeskiej ekstraklasie 134 występy, w których zdobył 5 bramek i zaliczył 7 asyst. Po łącznie ośmiu sezonach w najwyższej czeskiej klasie rozgrywkowej, gracz zdecydował się wykonać kolejny krok w karierze i sprawdzić się w nowej, polskiej lidze. - Myślę, że to właściwy moment na zmianę – uważa nabytek Górnika. - Najlepiej czuję się z piłką przy nodze, dlatego uważam, że system gry Górnika jest dla mnie lepszy niż w obecnym klubie.

Od tego meczu minęło już kilka godzin, ale trudno wciąż po nim ochłonąć… Tyle co zdążyliśmy się wbić w dumę (może i pychę) z powodu świetnej gry piłkarzy Górnika i zaczęliśmy snuć mocarstwowe plany, a tu spotkał nas lodowaty prysznic, wręcz upokorzenie. Zabrzanie dzisiaj mieli teoretycznie łatwe zadanie przywiezienia trzech punktów z boiska zagrożonej spadkiem Cracovii, tymczasem przynieśli sobie wiele wstydu. Bo kto pamięta, żeby Górnik przegrał 0-5 i to jako trzecia drużyna tabeli?! Ten mecz jednak od początku układał się bardzo źle. Goście stracili pierwszego gola już w czwartej minucie, po główce z pola bramkowego (czemu Daniel Bielica nie wyszedł z linii bramkowej, by wyłapać dośrodkowanie?). W 25 minucie stracili zaś jednego z kluczowych zawodników, bo Szymon Czyż doznał kontuzji. Zastąpił go Lukas Podolski, który jednak też nie miał dziś swojego dnia. Pod koniec I połowy w powietrznej walce w polu bramkowym Podolski praktycznie skierował piłkę do własnej bramki, choć ostatecznie tego samobója zaliczono również główkującemu Rafałowi Janickiemu. Więcej…