PIŁKA NOŻNA – ROZGRYWKI. Górnik zagrał dzisiaj z Legią Warszawa już po raz piąty w tym sezonie (wcześniej dwa mecze ligowe i dwa w Pucharze Polski) i bilans tej konfrontacji jest dla niego jednak negatywny: zwycięstwo, remis i trzy porażki. A dzisiejszej przegranej można było zdecydowanie uniknąć, bo okazji ku temu, by strzelić gola w Warszawie i być może wygrać były, zwłaszcza w I połowie. Najlepszą zmarnował Igor Angulo, który w efekcie wspaniałego podania Szymona Żurkowskiego, znalazł się „sam na sam” z bramkarzem Arkadiuszem Malarzem, minął go w biegu, ale mając przed sobą już tylko pustą bramkę z ostrego kąta trafił piłką w słupek… To pudło zemściło się już kilka minut później: wykonujący rzut wolny z okolic końcowej piłki boiska Sebastian Szymański posłał dośrodkowanie w zabrzańskie pole bramkowe, a tam – mimo, że aż roiło się od zawodników – nikt piłki nie dotknął, na czele z zaskoczonym Tomaszem Loską, i ta wpadła do bramki tuż przy słupku. Od tego czasu warszawianie zaczęli panować na boisku, czego nie zmieniła nawet czerwona kartka dla jednego z ich zawodnikóww drugiej połowie. Zresztą w międzyczasie gospodarze podwyższyli prowadzenie, a załatwił im to nasz Paweł Bochniewicz, który chcąc powstrzymać szarżującego na pustą bramkę Hamalainena sam wbił za niego piłkę do siatki.
Wspaniała seria wyjazdowych zwycięstw (trzy z rzędu), która wywindowała zabrzan na czwarte miejsce w tabeli dobiegła więc końca i nasz zespół ponownie plasuje się w tabeli na pozycji piątej, która nie uprawnia do reprezentowania Polski w eliminacjach do Ligi Europy. Możliwe jednak, że sytuacja znów się odwróci na korzyść Górnika, a wszystko rozstrzygnie się za tydzień, podczas ostatniej kolejki rozgrywek. W finałowym meczu sezonu zabrzanie zmierzą się na swoim boisku z Wisłą Kraków (co ciekawe, jeśli wygra też ma szansę na puchary...) i żeby zakończyć rozgrywki na czwartym miejscu będą musieli w tym spotkaniu osiągnąć lepszy wynik niż Wisła Płock w meczu z walczącą wciąż o mistrzostwo Jagiellonią Białystok.
LOTTO EKSTRAKLASA – 36. kolejka: LEGIA WARSZAWA – GÓRNIK ZABRZE 2-0 (1-0) 1-0 Szymański (22) 2-0 Bochniewicz (75 – gol samobóczy) LEGIA: Malarz - Broź, Astiz, Pazdan, Jędrzejczyk - Vesović, Cafu (79 Remy), Philipps, Radović (70 Hamalainen), Szymański (63 Antolić) - Kucharczyk. GÓRNIK: Loska - Wolniewicz, Suarez (82 Liszka), Bochniewicz, Koj - Kądzior, Matuszek (73 Smuga), Żurkowski, Urynowicz (60 Hajda), Kurzawa - Angulo. Żółte kartki: Broź, Philipps, Jędrzejczyk - Urynowicz, Wolniewicz. Czerwona kartka: Łukasz Broź (76. minuta, za drugą żółtą). Sędziował: Szymon Marciniak (Płock).
|