PIŁKA NOŻNA - EKSTRAKLASA. Górnik jest rewelacją ekstraklasy, ale ten stan nie będzie trwał wiecznie i właśnie mamy symptomy, że rywale zaczynają zabrzan już traktować całkiem serio, a co za tym idzie rozpracowują styl gry naszej drużyny i stosują odpowiednią do niego taktykę. Jak należy grać w Zabrzu żeby nie przegrać pokazała choćby dzisiaj Arka Gdynia (z czterema eks-zabrzanami w składzie i Leszkiem Ojrzyńskim na ławce trenerskiej), która do tego stopnia zneutralizowała wszelkie atuty naszej drużyny, że zasługiwała nawet na zwycięstwo. Przede wszystkim skrzydeł nie potrafili rozwinąć nasi pomocnicy, którzy do tej pory brylowali w odbieraniu piłki i uruchamianiu szybkich kontrataków z udziałem Igora Angulo. Tym razem taka sztuka udała się tylko raz i to w samej końcówce meczu, ale podanie Rafała Kądziora do naszego snajpera było ciut nie w tempo, więc i strzał Hiszpana nie miał wystarczającej dynamiki, by zaskoczyć Pavelsa Steiborsa. Ta akcja, ale także jeszcze późniejsza - a mecz trwał bilsko 100 minut, bowiem w II połowie nastąpiła długa przerwa po zderzeniu na boisku Koja (zszedł z boiska do szatni, gdzie go dłuższą chwilę opatrywano) z Sochą (dopiero w szpitalu odzyskał przytomność) - zakończona dwoma strzałami Angulo (nasz napastnik nie miał jednak dzisiaj szczęścia - za każdym razem piłkę sprzed linii bramkowej wybijali obrońcy Arki) mogły przechylić szalę wygranej na stronę Górnika. Byłaby to jednak krzycząca niesprawiedliwość. Tak naprawdę bowiem zabrzanie mają prawo cieszyć się z osiągniętewgo wyniku, tym bardziej, że w 85 minucie w oczy zajrzało im widmo porażki, po celnym strzale Jurado! Na szczęście nie na długo: minutę później centra Rafała Kądziora w trafiła do Rafała Wolsztyńskiego, który główką zdobył wyrównującego gola.  Górnik - przy rekordowej w tym sezonie publiczności (prawie 23 tysiące!) - stracił więc pierwsze punkty na swoim boisku, ale tylko dwa. A Angulo po raz pierwszy tej jesieni zakończył mecz bez gola na koncie...

LOTTO EKSTRAKLASA - 5. kolejka:
GÓRNIK ZABRZE - ARKA GDYNIA 1-1 (0-0).
0-1 Jurado (84)
1-1 R. Wolsztyński (85).
GÓRNIK: Loska - Wolniewicz, Wieteska, Suárez, Koj (62 Szeweluchin) - Kądzior, Ambrosiewicz (89 Matuszek), Żurkowski, Kurzawa (70 R. Wolsztyński) - Angulo, Ł. Wolsztyński.
ARKA: Šteinbors - Socha (61 Zbozień), Marcjanik, Danch, Warcholak - Kun, Sołdecki (90 Łukasiewicz), Marciniak, Szwoch, Piesio (80 Jazvić) - Jurado.
Żółte kartki: Angulo - Socha, Warcholak, Sołdecki.
Sędziował: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 22 708.