PIŁKA NOŻNA - ROZGRYWKI. Ekstraklasa wróciła do Zabrza! Komplet publiczności, dobra gra zawodników, emocje do samego końca zawodów i ostatecznie pewne zwycięstwo z mistrzem kraju - lepszej inauguracji nie można było sobie wymarzyć. Cała drużyna zagrała świetnie, ale nie byłoby tego zwycięstwa, gdyby nie gole Hiszpanów. Zaczął Dani Suarez, który zachował największą przytomność w trakcie zamieszania w polu karnym po rzucie rożnym (dośrodkowywał oczywiście Kurzawa, piłkę do tyłu głową zgrywał Wieteska), a potem już szalał Igor Angulo, który wykorzystał dwie klasyczne okazje "sam na sam": za pierwszym razem przebiegł z piłką pół boiska i pokonał Malarza (przy okazji niestety też zahaczył go kolanem i gracza Legii odwieziono do szpitala), a w II połowie po krótszym rajdzie przechytrzył Cierzniaka. Górnik prowadził więc już nawet 3-0 i dopiero wtedy mogliśmy się nabrać pewności, że niespodzianka jest jednak możliwa. Wiary tej nie zachwiał efektowny gol dla gości, którego strzelił Armando Sadiku.

Młoda drużyna - w Górniku aż siedmiu zawodników po raz pierwszy zagrało w ekstraklasie! - podołała zadaniu, sensacja stała się faktem. Mamy pierwsze trzy punkty, ale pamiętajmy, że sezon jest długi, a walka o utrzymanie będzie ciężka...

Ekstraklasa - 1. kolejka:
GÓRNIK ZABRZE - LEGIA WARSZAWA 3-1 (2-0)
1-0 Suárez (17)
2-0 Angulo (43)
3-0 Angulo (65)
3-1 Sadiku (80)
GÓRNIK: Loska - Wolniewicz, Wieteska, Suárez, Koj (80 Grendel) - Kądzior (62 Ledecký), Ambrosiewicz, Żurkowski, Kurzawa - Angulo, Ł. Wolsztyński (73 Olszewski).
LEGIA: Malarz (45 Cierzniak) - Broź (61 Mączyński), Dąbrowski, Jędrzejczyk, Hloušek - Guilherme, Kopczyński (46 Sadiku), Moulin, Szwoch, Nagy - Hämäläinen.
Żółte kartki: Wolniewicz, Kurzawa - Guilherme, Nagy.
Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).
Widzów: 22 708.