PIŁKA NOŻNA - ROZGRYWKI. Piłkarze Górnika dostarczyli nam w tym sezonie wielku zgryzot, ale to co wyczyniają teraz przywraca wiarę w ich ambicje i piłkarskie umiejętności. Dzisiaj odnieśli bowiem trzecie zwycięstwo z rzędu, więc może ten sezon nie jest jeszcze do końca stracony...? Tak w każdym razie uważali kibice obecni na dzisiejszyche derbach z GKS-em Katowice, do tych samych zawodników, który jeszcze niedawno odsądzali od czci i wiary, skandowali "Górnicy, walczcie do końca". Takimi bowiem spotkaniami, jak to dzisiejsze, zawodnicy odzyskują szacunek fanów.
Mecz może nie zachwycił (w przeciwieństwie do rekordowej widowni, która w dodatku zgodnie wpsółpracowała, wszak rywalizujące klubu są zaprzyjaźnione), ale dostarczył wiele wrażeń. Wyżej plasujący się w tabeli katowiczanie natarli od początku i co najmniej raz byli bliscy strzelenia gola (piłkę z linii bramkowej wybił nasz obrońca).  Górnik też miał jednak w sobie pasję i zostało to wynagrodzone: centra z rzutu rożnego, główka Kopacza, pechowa interwencja Prokicia i gol samobójczy. Potem widzieliśmy przeważnie twardą walkę w środku pola, sytuacji bramkowymi obrodziło dopiero w samej końcówce meczu. Raz nawet piłka wpadła do zabrzańskiej bramki, ale sędzia liniowy wskazał spalonego...

Dzięki tej wygranej Górnik awansował dzisiaj na piąte miejsce w tabeli, ale więcej o jego sytuacji będzie można powiedzieć dopiero jutro, gdy zostanie rozegrana większość spotkań 31 kolejki. Po nich może się okazać, że ich strata do wicelidera nadal jest znaczna (4 punkty), a może zupełnie minimalna (1 punkt). Niemal pewna awansu jest już Sandecja Nowy Sącz, ale walka o drugie, premiowane awansem miejsce nadal się toczy...

I LIGA - 31. kolejka:
GÓRNIK ZABRZE - GKS KATOWICE 1-0 (1-0)
1-0 Prokić (31 - gol samobójczy)
GÓRNIK: Loska - Wolniewicz, Kopacz, Suárez, Olszewski - Kurzawa, Matuszek, Żurkowski (86 Ambrosiewicz), Angulo, Ł. Wolsztyński (67 Arčon) - Ledecký (70 Karwot).
Żółte kartki: Ledecký i Kurzawa.
Sędziował: Wojciech Myć (Lublin).
Widzów: 20.987!