PIŁKA NOŻNA – ROZGRYWKI. Górnik mógł dzisiaj wrócić do gry o awans o ekstraklasę, ale zamiast tego – jak się wydaje – zupełnie pogrzebał swoje szanse. Ewentualne zwycięstwo z Zagłębiem Sosnowiec mogło bowiem zabrzan bardzo zbliżyć do czołówki I ligi, ale mecz był bardzo zacięty, a jego finał dla gospodarzy fatalny. Początek zresztą też taki był, bo goście objęli prowadzenie już w 5 minucie, ale na szczęście na odpowiedź Górnika, a w zasadzie Łukasza Wolsztyńskiego nie trzeba było długo czekać: w 20 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Rafała Kurzawy nasz snajper popisał się skuteczną główką. Górnik przeważał już do końca I połowy, jednak nie zdołał w niej zmienić wyniku. Podobnie wysiłki w drugiej połowie okazały się bezowocne, chociaż dwukrotnie bliski szczęście był główkujący Dani Suárez (w 80 min. jego strzał z linii bramkowej wybił obrońca). Tymczasem na 89 minucie goście wyprowadzili zabójczą kontrę! Sędzia doliczył do meczu cztery minuty gry, ale zabrzanom nie udało się nic wskórać. 

Kolejny mecz Górnik zagra już w Wielką Sobotę – na wyjeździe z Bytovią Bytów. Tylko co z tego? Emocje dla kibiców Górnika już chyba sie skończyły.

I LIGA - mecz zaległy:
GÓRNIK ZABRZE - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 1-2 (1-1)
0-1 Michalak (5)
1-1 Ł. Wolsztyński (20)
1-2 Fidziukiewicz (89)
GÓRNIK: Loska - Wolniewicz, Kopacz, Suárez, Kosznik - Ł. Wolsztyński (78 R. Wolsztyński), Matuszek, Jančo (53 Plizga), Kurzawa - Ledecký (63 Ambrosiewicz), Angulo.
Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów: 14 867.