PIŁKA NOŻNA - ROZGRYWKI. Zabrzańscy kibice żyją derbami z Ruchem Chorzów, które już za tydzień (zobaczy je 24,5 tys. widzów, bilety sprzedały się w kilka dni), ale rundę wiosenną piłkarze Górnika zaczęli już dzisiaj i to w fatalnym stylu. Mierząca w medal Cracovia okazała się od broniących przed spadkiem zabrzan drużyną znacznie silniejszą, lepszą pod każdym względem. Gospdoarze, choć stracili zimą najlepszego strzelca Denisa Rakelsa (15 goli), nadal dysponują bowiem olbrzymią siłą ognia, czego dowód dali już w trzeciej minucie. To była pierwsza akcja krakowian i od razu gol – przerzuconą z prawej strony boiska na lewą piłkę nie zdołał przejąć Dominik Sadzawicki, więc Bartosz Kapustka znalazł się w dobrej, choć nie wyśmienitej pozycji strzeleckiej i posłał piłkę w długi róg bramki gości. Trzeba przyznać, że zabrzanie nawet szybko otrząsnęli się z szoku i wyprowadzili kilka ciekawych akcji, ale nadzieje na wyrównanie szybko prysły. W 22 minucie gospodarze znów zaatakowali lewą stroną, Erik Jendrišek w narożniku pola karnego z zaskakującą łatwością ograł Adama Dancha, i posłał podkręconym strzałem piłkę w samo okienko naszej bramki. Gol-palce lizać! A kilka minut później kolejny atak Cracovii, zamieszanie w polu bramkowym, i Mateusz Cetnarski wbija piłkę do pustej bramki. Na szczęście na tym w I połowie się skończyło, choć gospodarze powinni byli strzelić jeszcze dwie-trzy bramki. Raz gości uratował słupek, pozostałe strzały z dużym szczęściem bronił Janukiewicz, bądź krakowanie pudłowali.

Po przerwie na piłkę w siatce rywali doczekali się też goście, ale ich radość okazałą się przedwczesna, bo Roman Gergel – dobijający wcześniejszy strzał Sebastiana Stebleckiego – był na spalonym. Nasz najlepszy strzelec ze Słowacji wyklonał wtym meczu kilka rajdów w stronę bramki, ale niestety – jak większość jego kolegów – nie stanowił zagrożenia dla Cracovii. Po przerwie na wysoką notę opracował zaś nadal Janukiewicz, który m.in. obronił świetną „główkę” Wójcickiego. Mecz skończył się wynikiem, który został ustanowiony w pierwszych dwóch kwadransach i to jedyny sukces zabrzan, bo mogło być dużo gorzej.
W Górniku wystąpiło dzisiaj czterech z sześciu pozyskanych zimą graczy. Najlepiej zaprezentował się Steblecki, który po wejściu do gry na II połowę wniósł ożywienie w grę ofensywną drużyny.
Po tej porażce Górnik pozostaje na piętnastym, przedostatnim miejscu w tabeli i z tej pozycji przystąpi
do derbów z Ruchem (21 lutego, godz. 18). Jeśli ma wygrać to prestiżowe spotkanie musi zagrać zupełnie inaczej niż w Krakowie... Przede wszystkim mniej beztrosko w obronie.

EKSTRAKLASA - 22. kolejka:
CRACOVIA KRAKÓW - GÓRNIK ZABRZE 3-0 (3-0)
1-0 Kapustka (3)
2-0 Jendrišek (22)
3-0 Cetnarski (28)
CRACOVIA: Sandomierski – Deleu, Wołąkiewicz, Polczak, Jaroszyński – Budziński, Dąbrowski – Wójcicki, Cetnarski (68 Karaczanakow), Kapustka (83 Zejdler) – Jendrišek (77 Zjawiński).
GÓRNIK: Janukiewicz - Sadzawicki, Danch, Szeweluchin, Magiera - Gergel, Sobolewski (70 Kallaste), Matuszek (46 Steblecki), Madej - Kwiek - Kante (57 Skrzypczak).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Widzów: 9106.