PIŁKA RĘCZNA - SUPERLIGA. Górnik Zabrze dosłownie wbił w parkiet rywali z Nielby Wągrowiec i wygrał aż 37:23 (21:12). Co więcej, w pewnych okresach prowadził nawet szesnastoma bramkami! Ten rewelacyjny wynik nie wykręcił jednak pierwszy skład złożony z byłych i obecnych reprezentantów. Trener Liljestrand pozwolił grać zmiennikom i młodym szczypiornistom, którzy - w najlepszym wypadku - łapali dotychczas pojedyncze minuty. Rewelacyjne zawody zagrał Michał Bednarczyk, który nie tylko świetnie rozgrywał i kierował grą kolegów, ale jeszcze bez litości koordynował akcje bramkowe. Na parkiecie pojawił się również Michał Niedźwiecki, 19-letni syn Roberta Niedźwieckiego, było zawodnika Pogoni. Choć nie udało mu się rzucić żadnej bramki, to jednak oficjalny debiut może zaliczyć do udanych.

Wierni kibice mogli też zauważyć powrót Adriana Niedośpiała do gry ofensywnej. Od wielu miesięcy grał głównie w obronie, a do ataku wychodził co najwyżej jako wsparcie kontr. Tym razem pozwolono mu pograć na jego nominalnej pozycji, dzięki czemu rzucił dwie bramki.

Dzięki pokonaniu Nielby Górnik wrócił na trzecie miejsce. Czy na nim pozostanie zależy od wtorkowego wyniku meczu Wisły Płock z Pogonią Szczecin. W przypadku co najmniej remisu, szczecinianie "przeskoczą" nas w tabeli.

W środę zaś odbędzie się zaległe spotkanie Nielba Wągrowiec – Azoty Puławy. Wtedy już pewne będzie na kogo trafimy w pierwszej rundzie play off.

GÓRNIK ZABRZE – NIELBA WĄGROWIEC 37:23 (21:12)
GÓRNIK: Kornecki, Suchowicz, Kicki – Niedośpiał 2, Daćko 3, Orzechowski 4, Gromyko 3, Kuchczyński 5, Jurasik 4, Bednarczyk 1, Buszkow 3, Tatarincew 6, Tomczak 4, Niewrzawa 1, Twardo 1, Niedźwiedzki.
NIELBA: Konczewski, Marciniak – Olifierczuk 3, Radzicki 4, Gąsiorek 3, Mindaugas 2, Pawlaczyk, Tórz 6, Widziński 2, Matłoka 1, Pietrzkiewicz 1, Biniewski 1, Skrzypczak.