OS. BARBARY. Do zadania tego pytania sprowokowała nas poruszającą się na wózku mieszkanka os. Barbary (dane do wiadomości redakcji), która - mieszkając w mieście „przyjaznym dla niepełnosprawnych” – z powodów barier komunikacyjne nazbyt często czuje się wykluczoną ze społeczeństwa. Oto historia gminnych schodków na jej osiedlu, które zdaje się przebudowano nieco „bez głowy” i nie całkiem... legalnie.
Wspomniane schodki znajdują się w ciągu pieszym prowadzącym od ul. św. Barbary (a konkretnie spod wieżowca nr 8, w którym mieszkają osoby poruszające się na wózkach i mogące swobodnie opuścić swój dom po fachowo wykonanych podjazdach dla inwalidów) do ul. Kowalskiej, a następnie ul. Goethego (dworzec autobusowy).
Jak udokumentowała to na fotografii zabrzanka, zimą schodki były nie do przejścia nawet dla starszych osób, poruszających się na własnych nogach. Robert Sierla z Wydziału Infrastruktury Komunalnej tłumaczy, iż schodki te odśnieżano „interwencyjnie”, czyli do dwóch godzin po zgłoszeniu takiej potrzeby przez mieszkańców... Czy odpowiedzialne za zimowe utrzymanie ciągów pieszych w naszym mieście osoby nie powinny z własnej inicjatywy i obowiązku dbać o to, by były one zdatne do przejścia?
W liście Czytelniczki do redakcji czytamy: W naszym mieście wiele się dzieje ostatnio, są rzeczy zasługujące na oklaski, ale są też "ciemne strony ". Pozyskujemy fundusze unijne... chwała tym, którzy to robią. Jesteśmy jako miasto, jako społeczność zauważani, znani, itd. Przyglądam się codziennie tej naszej rzeczywistości i myślę, że niektórzy jeszcze nie dorośli do tworzenia nowego świata, w którym wszystkim będzie dobrze. To, o czym piszę, nie wymaga mega nakładów, super forsy(…) wszystko, co dzieje się w przestrzeni prywatnej i publicznej musi posiadać swój status: pozwolenie, lub zgłoszenie. Problem osób niepełnosprawnych to też priorytet nowych czasów (nareszcie!) ... więc pytam się, jak to jest w naszym mieście, czy zapominamy o niepełnosprawnych i o ludziach z wózkami dziecięcymi, kiedy podpisujemy zgodę na remonty i budowę? – pyta zabrzanka, w komentarzu do kolejnego przesłanego nam zdjęcia. – Naprawiają, ale dla kogo?
Poproszony o wyjaśnienia, także w sprawie braku na nowo odremontowanych schodach podjazdu dla inwalidów Sierla pisze, iż prace (kosztem 2378,50 zł brutto) prowadziła komisyjnie wyłoniona firma z Zabrza. W piśmie Sierli czytamy: Tutejszy Wydział posiadał wiedzę o bardzo złym stanie technicznym wymienionych schodów, zabezpieczył środki w planowanym budżecie na rok 2013, oraz jeszcze w okresie zimowym zamieściliśmy ogłoszenie w BIP (termin składania ofert do dnia 28.02.2013r.), aby bezpośrednio po ustąpieniu okresu zimowego i mrozów, schody można było przekazać do remontu. Nadmieniam, że na podjęte działanie w zakresie remontu otrzymaliśmy pisemne podziękowanie od mieszkańca osiedla.(…)
Technologia i zakres prac został opracowany, przygotowany i przekazany Wykonawcy przez pracownika Wydziału Infrastruktury Komunalnej posiadającego uprawnienia budowlane. Pracownik ten nadzoruje prowadzone roboty i będzie dokonywał odbioru robót.
Z przekazanych mi informacji przez, prace dotyczące schodów zostały zakwalifikowane, jako konserwacyjno – naprawcze przy zachowaniu obecnego ukształtowania terenu, ilości stopni i nachylenia, w tym samym miejscu, na którym kiedyś zaprojektowano przedmiotowe schody. Prace te nie wymagają zgłoszenia ani pozwolenia na budowę. Natomiast zjazd dla wózków jest przedmiotem rozwiązań projektowych i zostanie wykonany w terminie późniejszym.(…) Schody będą miały zamontowany podjazd dla wózków dziecięcych i inwalidzkich.
Tymczasem ze zdjęcia, które wykonaliśmy już po przebudowie schodów Sierla nieco mija się z prawdą. Według nas i fachowców z branży budowlanej, w tym naczelnika Wydziału Budownictwa UM, Zbigniewa Kozika (który dopiero od nas dowiedział się o prowadzonych pracach) była to przebudowa, która wymagała powiadomienia – zgłoszenia w tym wydziale (choć ostatecznie Kozik napisał: Uprzejmie informuję, iż kwalifikacja widocznych na fotografii będących w realizacji prac należy do zadań organów nadzoru budowlanego (czyli Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego , bo technologia wykonania nowych schodów była inna od poprzednio. Dodatkowo też wykonano i zamocowano nieistniejące wcześniej poręcze.
Niestety, nie doczekaliśmy się odpowiedzi na pytania zadane w tym samym czasie PINB w Zabrzu. Inspektorzy, którzy wczoraj rano wymówili się brakiem czasu (i koniecznością uczestnictwa we wcześniej umówionym spotkaniu w UM), nie znaleźli go i później, by wyjaśnić wątpliwości nasze i Kozika.
Niby drobiazg, bo wszystko pozostaje w obrębie tego samego urzędu, ale…
Trudno też wyobrazić nam sobie, jak ma wyglądać podobno przewidziany w tym miejscu podjazd dla wózków inwalidzkich (nie udostępniono nam nawet jego szkicu). Żeby wykonać go zgodnie z przepisami prawa budowlanego (spadek 5-6 procent, szerokość 1,2 metra, po bokach ograniczniki o wysokości 7 cm, a przy różnicy poziomów powyżej pół metra – jak w tym przypadku – dodatkowo poręcze z każdej strony, z pochwytami na wysokości 70 i 90 cm i prześwitem pomiędzy nimi 1,1 metra) trzeba będzie dodatkowych pieniędzy. Na dodatek zgodnie z uzupełnieniem odpowiedzi, nadesłanym przez Sierlę wczoraj (17 kwietnia) żaden podjazd nie był ujęty w planie obecnego remontu!
Oby ów remont schodów nie był kolejnym bublem, jakich niestety nie brak na tym osiedlu. Pokażemy je kolejnym razem, po spacerze, w którym obok naszej Czytelniczki uczestnictwo zadeklarowała Halina Breczko, zajmująca się w Wydziale Ochrony Zdrowia i Polityki Społecznej sprawami osób niepełnosprawnych.
ELŻBIETA SKWARCZYŃSKA-ADRYAŃSKA |