
POLITYKA. W Urzędzie Miejskim w Zabrzu dobiegła końca sesja Rady Miejskiej. W znacznej części obrad uczestniczyła prezydent Małgorzata Mańka-Szulik, nie pojawił się natomiast Adam M. - samorządowiec, który niedawno opuścił areszt śledczy w związku z aferą korupcyjną, a na którego wciąż czeka wakujący mandat radnego.
Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy ku pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej. Następnie o bieżących wydarzeniach ostatnich tygodni w zabrzańskim samorządzie mówiła prezydent Mańka-Szulik . Relacjonując je wspomniała m.in. o zmianie na stanowisku prezesa Górnika Zabrze (Łukasza Mazura zastąpił wskazywany przez władze gminy Tomasz Młynarczyk, dotychczasowy wiceprezes). To wywołało reakcję ze strony radnych.
- Obecne kłopoty Górnika to nie efekt pracy prezesa Mazura, tylko bardzo rozrzutnej polityki prowadzonej przez jeszcze wcześniejszy zarząd. Niestety obecny prezes też będzie musiał realizować zobowiązania finansowe umów wówczas podpisanych. Zaś los prezesa Mazura został przesądzony wtedy, gdy postanowił cofnąć darmowe karnety dla VIPów - podkreślał radny Jerzy Wereta (SLD).
- Nie ja powoływałam pana Mazura i nie ja go odwołałam. Miałam tylko nadzieję, że wspólnie z wiceprezesem Młynarczykiem, ktorego darzę zaufaniem, dobrze poprowadzi klub. Narosłe problemy trzeba jednak rozwiązywać. Bo nie może być tak, że zawodnicy ustawiają się na ławeczce w kolejce do prezydenta miasta, bo nie dostają wynagrodzenia - ripostowała Mańka-Szulik.
Z kolei Jarosław Rajda, komendant Straży Miejskiej w Zabrzu, przedstawił zebranym szczegółowy raport o działalności podległej mu formacji. - Wcale nie jesteśmy tak restrykcyjni, jak się o nas mówi. Statystyka pokazuje, że częściej od mandatów udzielamy po prostu pouczeń - mówił Rajda. Jak przyznał jednak, w ubiegłym roku strażnicy nałożyli ponad 11 tysięcy mandatów.
Największe emocje wzbudziła dyskusja o dofinansowaniu (poprzez gminną spółkę Stadion) działalności Górnika Zabrze, co w efekcie doprowadzi do zmiany układu właścicielskiego klubu. Po tej transakcji gmina będzie bowiem dysponowała większościowym pakietem 52 procent udziałów. Wątpliwości co do takiego rozwiązania zgłaszali głównie radni Platformy Obywatelskiej podając kolejne niepokojące liczby i sumy. I tak na przykład radny Łukasz Urbańczyk podał, że roczne utrzymanie klubu kosztuje 22 miliony zlotych. - Czy gminę stać na wyłożenie połowy tej sumy każdego roku i z jakiego źródła pieniądze te by pochodziły? - dociekał Urbańczyk.
- Bycie właścicielem nie oznacza automatycznie, że trzeba ten klub utrzymywać. On powinien to robić z własnych przychodów - ripostował wiceprezydent Krzysztof Lewandowski.
Z kolei radny Borys Budka dopytywał czy prawdą jest, iż w ciagu trzech ostatnich lat wydano w klubie na same tylko pensje i prowizje od kontraktów 25 milionów złotych? Jak przypominał, Górnik ma najdroższą w kraju drużynę rezerw, w której niektórzy piłkarze zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy złotych nie wychodząc nawet na boisko.
- Musimy się wspólnie zadeklarować czy chcemy ratować tę ikonę piłki nożnej w naszym mieście czy nie - odpowiadała prezydent Mańka-Szulik.
W kluczowych dwóch głosowaniach nad przedlożonymi projektami uchwał, ostatecznie zyskały one niezbędną większość. Za prezydencką propozycją opowiedziało się 16 radnych, 7 było przeciw. Tak więc niebawem miasto stanie się większościowym właścicielem Górnika.
- Czynimy starania, by znaleźć jeszcze jednego, trzeciego inwestora dla klubu - przypomniał wiceprezydent Lewandowski.
W dalszej części sesji Rada Miejska postanowiła powołać do życia nową jednostkę budżetową - Miejski Zarząd Dróg i Infrastruktury Informatycznej. Dzięki temu rozwiązaniu ma się poprawić obsługa infrastruktury drogowej miasta, w co jednak powątpiewają radni Platformy Obywatelskiej. Ich zdaniem bez dodatkowych pieniędzy na remont i budowę ulic niewiele się w tej materii zmieni. Dlatego też radni PO głosowali przeciwko tejże uchwale.
Pod koniec sesji doszło do kuriozalnej sytuacji. Większość radnych (głównie z prezydenckiego stowarzyszenia Skuteczni dla Zabrza) przeglosowała, iż niezasadna jest skarga złożona przez radnego Urbańczyka na działalność prezydent miasta, pomimo tego, iż nie otrzymał on na czas odpowiedzi na pytania zadane jej podczas jednej z sesji Rady Miejskiej, a na co właśnie się poskarżył. |