KAMAPANIA WYBORCZA. Informacje o (społecznej) śmierci rządzącego miastem przez 18 lat stowarzyszenia Skuteczni dla Zabrza okazały się przedwczesne i nieuzasadnione. Jest wręcz przeciwnie – ugrupowanie mające dwóch swych przedstawicieli w Radzie Miasta (Janusza Bieńka i Krystiana Jonecko) przetrwało kryzys związany z wynikiem zeszłorocznych wyborów samorządowych, przegrupowało siły, zaangażowało się jako jedno z kilku z akcję referendalną i odwołanie kontrowersyjnej prezydent Agnieszki Rupniewskiej. Teraz znana nie tylko na Śląsku, ale i w całej Polsce liderka ugrupowania – Małgorzata Mańka-Szulik postanowiła namaścić swego następcę na fotel prezydenta Zabrza i zaangażować się w kampanię wyborczą zabrzanina 49-letniego Rafała Kobosa (na zdjęciu z aktorem Danielem Olbrychskim podczas jego niedawnej wizyty w Zabrzu). Kobos jest wieloletnim byłym pełnomocnikiem prezydent Zabrza ds. inwestorów oraz współtwórcą zabrzańskiej strefy ekonomicznej. Nie oznacza to, że była „szefowa” miasta odchodzi na emeryturę. Już oficjalnie patronuje „Komitetowi Wyborczemu Skuteczni dla Zabrza i Małgorzaty Mańki - Szulik”.
- Rafał Kobos jest wykształconym i doświadczonym menadżerem administracji publicznej. Pracował dla Zabrza przyczyniając się do pozyskania inwestorów i tworzenia nowych miejsc pracy. Efektywnie wykonywał swoje zadania, zawsze dbając o dobro mieszkańców naszego ukochanego miasta. Rafał Kobos to skuteczny urzędnik, bezpartyjny fachowiec i po prostu dobry człowiek. Jestem przekonana, że dzięki swojej wiedzy, umiejętnościom oraz zaangażowaniu zapewni kontynuację rozwoju Zabrza. To będzie prezydent dialogu pracujący dla wszystkich Zabrzan! – przekonuje Małgorzata Mańka – Szulik, prezydent Zabrza w latach 2006-2024.
Przypomnijmy wspomniana strefa ekonomiczna okazała się być przysłowiowym strzałem w dziesiątkę w ekonomicznym dynamizowaniu miasta i ściąganiu licznych inwestorów. Dziś na tej ogromnej przestrzeni dawnego PGRu pomiędzy Mikulczycami i Rokitnicą nie ma już żadnego wolnego miejsca, a biurowce i zakłady pracy rosną jak grzyby po deszczu.
- Postanowiłem wystartować, bo Zabrze potrzebuje dziś osoby z dużym doświadczeniem samorządowym, gotowej kontynuować politykę prowadzoną w mieście przez blisko dwie dekady. Zmiana, którą obserwowaliśmy w ostatnim roku – niestety bardzo nieudana – pokazała wyraźnie, że trzeba wrócić do sprawdzonych rozwiązań – podkreśla Kobos w rozmowie z GŁOSem.
Dlaczego jednak mieszkańcy mieliby go poprzeć, skoro przed rokiem postawili na kogoś zupełnie innego i nie związanego ze Skutecznymi dla Zabrza?
– Zawsze lepsza jest ewolucja niż rewolucja. Oczywiście pewne korekty w sposobie zarządzania miastem są potrzebne, ale w kluczowych obszarach mamy zbieżne z Małgorzatą Mańką-Szulik priorytety. Mówię o dalszym rozwoju stref ekonomicznych, uzbrajaniu terenów pod inwestycje – również mieszkaniowe, czy budowie dróg i sieci miejskich. Trzeba też stawiać na dalszy rozwój turystyki industrialnej, wspierać sport i kulturę, przywrócić należną rangę zabrzańskiej edukacji, zatroszczyć się o osoby potrzebujące, wspierać dalszy rozwój szkolnictwa wyższego w mieście, ośrodków naukowych i startupów – uważa Kobos.
Ten wieloletni urzędnik, naczelnik i specjalista od tworzenia warunków dla rozwoju wielkiego biznesu w mieście ma jednak kluczowy problem do pokonania. Mianowicie – analogicznie jak jeszcze pół roku temu obecny prezydent elekt Karol Nawrocki. Kobos jest osobą o niezbyt dużej rozpoznawalności społecznej. Nigdy bowiem nie brylował w mediach, nie wychodził przed szereg i stał w cieniu swej przełożonej, doradzając jej w zaciszach gabinetów, a nie podczas otwartych spotkań z mieszkańcami. Z drugiej strony może to być jego atut, że nigdy nie wikłał się w boje i starcia natury politycznej, nie zabierał głosu w polemikach podczas sesji Rady Miasta. Robił swoje ściągając do miasta przeróżnych inwestorów: od małych firm po wielkich potentatów, jak np. amerykański Weber – światowy producent urządzeń do grillowania. |