INTERWENCJE. Mieszkańcy okolic ulicy Gdańskiej są zaniepokojeni ciemnościami panującymi wokół ich nieruchomości. Tereny w tej okolicy, mimo że pełne drzew i krzewów, w ogóle od pewnego czasu nie są oświetlane, więc ludzie nie czują się tam bezpiecznie. Problem widoczny był w ostatnich dniach przy ul. Jagiellońskiej – na odcinku od kaplicy Szpitala Specjalistycznego do skrzyżowania z ul. Gdańską, a także przy głównej ulicy Mikulczyckiej wiodącej do Śródmieścia.
Zabrzanie już od tygodnia alarmują i dzielą się informacjami o tym, że przy niektórych ulicach nie są włączane po zmroku i nocą latarnie. Strach jest wracać do domu z pracy czy wychodzić na spacer z psem… Wybraliśmy się więc w miniony weekend na miejsce, by z bliska przyjrzeć się sytuacji i porozmawiać z zabrzanami.
Z informacji udzielonych przez napotkanych przechodniów, sytuacja z niewłączonymi lampami ulicznymi ciągnie się od tygodnia i głównie dotyczy ulicy Mikulczyckiej oraz Jagiellońskiej. Co prawda w dniu naszej reporterskiej wizyty przy ul. Mikulczyckiej lampy ponownie świeciły, jednakże w jedna mieszkanek zwróciła nam uwagę, że nie dają tak jasnego światła jak dawniej. Natomiast Jagiellońska na wspomnianym odcinku tonęła w egipskich ciemnościach (patrz zdjęcie).
Sprawa jest o tyle poważna, że przy ulicy Gdańskiej znajduje się park pełen drzew i krzewów, spowitych naturalną ciemnością. Dodatkowo niektóre uliczki w ogóle nie mają zamontowanego oświetlenia. Dalej między budynkami znajduje się kolejny plac z drzewami i także bez źródła światła. Generalnie można tu powtórzyć za bohaterami kultowej Seksmisji: - Ciemność, widzę ciemność…
Przy ulicy Gdańskiej znajduje się też przystanek komunikacji miejskiej, więc większość pasażerów w drodze do autobusu jest zmuszona przejść przez spowite ciemnością tereny wcześnie rano lub po zmroku.
- Gdy zimą tak szybko zachodzi słońce, nie czujemy się bezpiecznie w swojej własnej okolicy. Oczywiste, że można próbować omijać takie tereny, ale nie rozwiązuje to problemu, który trwa od jakiegoś czasu – słyszymy od napotkanych kobiet. Przy czym nikt nie zna powodu zaciemnienia ulic: czy to jakaś poważniejsza awaria czy może zapowiadane oszczędności wynikające z trudnej sytuacji finansowej miasta?
JAK NA NASZĄ REPORTERSKĄ INTERWENCJĘ ZAREAGOWAŁY I ODPOWIEDZIAŁY SŁUŻBY MIEJSKIE? JAKIE JESZCZE INNE PROBLEMY W TYM TEMACIE ZAUWAŻYLIŚMY? O TYM WSZYSTKIM W OBSZERNYM ARTYKULE NA ŁAMACH JEDYNEGO TYGODNIKA LOKALNEGO O ZABRZU. JEGO WERSJĘ ELEKTRONICZNĄ ZNAJDZIECIE PAŃSTWO POD LINKIEM https://eprasa.pl/news/głos-zabrza-i-rudy-śl/2025-02-13
|