NASZE DROGI. Z powodu łagodnej zimy zmartwienie są miłośnicy szaleństw na śniegu, za to cieszą się kierowcy, a przede wszystkim służby miejskie odpowiedzialne za stan dróg. Brak mrozów uszkadzających nawierzchnie jezdni oraz opadów śniegu może zaowocować pokaźnymi oszczędnościami w miejskiej kasie! Dyrekcja Miejskiego Zarządu Dróg i Infrastruktury Informatycznej ostrożnie szacuje, że jeśli zima już nie wróci, to w jego budżecie może zostać dodatkowo nawet ponad milion złotych. I pieniądze te zostaną wydane na poprawę infrastruktury drogowej.

Dyrektor Kazimierz Ladziński ocenia wstępnie, że oszczędności na samej Akcji Zima mogą wynieść 500-800 tys. zł. Zgodnie z podpisanymi umowami gmina nie płaci już za utrzymanie przejezdności dróg ryczałtem, lecz wyłącznie od każdego dnia wyjazdu pługów i piaskarek w teren. A tutaj jeden dzień obsłużenia drogi I kolejności utrzymania kosztuje 10 tys. zł, a II kolejności - 2,5 tys. zł. Skoro nie ma jednak śniegu, sprzęt stoi na placu i nie drenuje miejskiej kasy. Z drugiej jednak strony miasto musi z kolei płacić za oczyszczanie ulic. Prognozuje się, że tylko w marcu na ten cel wydanych zostanie 100 tys. zł. Jak dotąd zimowe utrzymanie przez krótkie okresy śnieżnych opadów wraz z oczyszczaniem dróg kosztowało miasto tylko 400 tys. zł.

- Te wszystkie wyliczenia i oszczędności jednak zupełnie mogą stanąć na głowie, jeśli wróci zima albo w nocy chwyci mróz po deszczowym dniu – zastrzega Ladzinski. - Wtedy zapewne będzie trzeba wydać więcej pieniędzy i na odśnieżanie i na łatanie dziur. Choć bardzo źle nie powinno być, wszak nawet gdyby od dzisiaj codziennie przez miesiąc padał śnieg, to na samo utrzymanie „średnicówki: wydamy nie więcej niż 30 tysięcy złotych.

Szef zarządu dróg cieszy się z takiego rozwoju sytuacji i już planuje, na co wyda zaoszczędzone sumy. Wszak potrzeb jest wiele i nie ma praktycznie sesji Rady Miasta, by ktoś z radnych nie zgłaszał wniosków związanych z utrzymaniem dróg. Między innymi radny Tomasz Olichwer alarmował w sprawie fatalnego stanu nawierzchni dworca autobusowego w Rokitnicy. Remont był dotąd odkładany z powodu szerszego niż zakładano zakresu prac i braku środków. Teraz to właśnie m.in. na ten cel Ładziński chce wydać „pozimowe” fundusze. Ale nie tylko.

- Cały czas myślimy także o zmianie organizacji niebezpiecznego skrzyżowania alei Korfantego i ul. Curie-Skłodowskiej obok Kauflandu, skrzyżowania ulic Kondratowicza i Wolności na Maciejowie, przebudowie ulicy przy przejściu dla pieszych obok placu Teatralnego, a także drogi dojazdowej do filharmonii – wylicza Ladziński.

Jednak wprowadzone przez niego rozwiązanie, by nie płacić za usługi ryczałtem ma i drugą stronę medalu. - To jest znacznie korzystniejsze w przypadku łagodnych zim. Gdy jednak przed rokiem mieliśmy bardzo długą zimę, to musieliśmy dopłacić do utrzymania dróg, również około miliona złotych. W moim (kiro)