PROMOCJA. Za sprawnym działaniem zabrzańskich wodociągów stoją technologia i specjaliści. Jak na co dzień wygląda usuwanie awarii i praca, która zapewnia wysoką jakość wody oraz bezpieczeństwo dostaw? – Musimy działać szybko i sprawnie, a dzięki wykorzystaniu umiejętności załogi oraz możliwości specjalistycznego sprzętu radzimy sobie nawet z najtrudniejszymi problemami – zapewnia Zdzisław Trzepizur, Dyrektor ds. Produkcji Wody i Ochrony Środowiska w ZPWiK. Prawdziwość tych słów potwierdziły niedawne wydarzenia, a dokładnie to, jak zareagowali na nie ich eksperci.
Chodzi o awarię, w której wyniku ścieki z kanalizacji zalały staw w Parku Leśnym w Zabrzu. – O sytuacji powiadomili nas mieszkańcy dzwoniący na całodobowy numer 994. Dziękujemy im za szybką reakcję i społeczną postawę – mówi Dominik Mazur, Kierownik Wydziału Sieci Wodno-Kanalizacyjnej spółki, który prowadził akcję usuwania awarii. – Chcielibyśmy, by każdy mieszkaniec znał nasz numer alarmowy, tak jak telefon pogotowia ratunkowego. Szybka informacja jest nie do przecenienia – dodaje.
Awaria na kolektorze
Sytuacja była poważna. Załamał się główny kolektor grawitacyjny, co sprawiło, że ścieki przedostały się poprzez wpusty uliczne do kanalizacji deszczowej. Była ich taka ilość, że wylewały się na ulicę poprzez włazy kanalizacji sanitarnej. – Należy mieć na uwadze, że do zdarzenia doszło na kolektorze grawitacyjnym o średnicy 600 mm połączonym z rurociągiem tłocznym ścieków z przepompowni „Jagodowa”, która obsługuje osiedla Janek i Józefa oraz dzielnicę Makoszowy. Zanim dotarliśmy na miejsce, nieczystości dostały się do rowu odwadniającego i nim do stawu. Żyjące tam ryby niestety się podusiły – mówi Damian Pieter, Dyrektor ds. Technicznych ZPWiK. Skutki mogły być fatalne, gdyby nie natychmiastowa i profesjonalna reakcja służb technicznych. – Zazwyczaj po odebraniu zgłoszenia o problemie najpierw wysyłamy na miejsce pogotowie techniczne, które ma rozeznać się w sytuacji. W tym przypadku natychmiast wysłaliśmy brygadę awaryjno-remontową, która w możliwie najkrótszym czasie zatrzymała wyciek nieczystości – wyjaśnia Damian Pieter. Ze względu na skalę zjawiska działanie ZPWiK wsparły dwie specjalistyczne firmy zewnętrzne. Wspólnie odblokowano zator powstały w uszkodzonym kolektorze. Wtedy można było przystąpić do usuwania z sieci oraz z rowu odwadniającego naniesionego mułu i szlamu.
Odkażanie ozonem
To nie koniec działań, które w takich sytuacjach podejmują zabrzańskie wodociągi. – Po oczyszczeniu do akcji wkroczył nasz ozonator. To nowoczesne mobilne urządzenie służące do dezynfekcji – mówi Zdzisław Trzepizur. – Zdezynfekowaliśmy drogę i inne miejsca, w których pojawiły się ścieki. Podawana pod ciśnieniem woda z ozonem w 100 proc. usuwa groźne dla ludzi bakterie. Do tego ozon jest całkowicie bezpieczny dla środowiska. Z kolei rów odwadniający zdezynfekowano również wapnem, a zgromadzoną tam brudną wodę wypompowano i wywieziono.
Szybka reakcja to podstawa
Awaria kolektora to zdarzenie losowe. – Coś takiego wydarzyło się w Zabrzu po raz pierwszy. W takiej sytuacji czas odgrywa kluczową rolę. Działaliśmy sprawnie i zgodnie z obowiązującymi przepisami. Najważniejsze było jak najszybsze powstrzymanie niekontrolowanego wypływu ścieków i to się udało. Później odłowiliśmy śnięte ryby. Trafiły do utylizacji – mówi Zdzisław Trzepizur. ZPWiK powiadomiło Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska a także Wydział Ekologii Urzędu Miasta w Zabrzu. – Po wszystkim przyjdzie czas na częściową wymianę wody w stawie i ponowne zarybienie zbiornika – podsumowuje Dyrektor ZPWiK.
Foto: Mobilny ozonator służący do zapewnienia bezpieczeństwa bakteriologicznego wody jest także używany profilaktycznie w codziennej eksploatacji sieci wodociągowej oraz podczas awarii na terenie miasta.
.
|