SZTUKA. Jadwiga Fastnacht zaczęła malować dopiero kilka lat temu, a już odniosła kilka znaczących sukcesów. Zajęła drugie miejsce w Rudzkiej Jesieni, doszła do finału konkursów im. Wróbla oraz Pamiętajmy o ogrodach, jej obrazy zakwalifikowano także na V Międzynarodowy Festiwal Sztuki Naiwnej w katowickim Szybie Wilson (tam jej dzieła podziwiać będzie można - i głosować na nie - od 15 czerwca). Od kilku dni z jej twórczością można zapoznać się w Galerii Ratuszowej (Zabrze, ul. Bytomska 28), gdzie Fastnacht ma pierwszą indywidualną ekspozycję.

- Za młodu dużo rysowałam – wspomina artystka (z zawodu fizjoterapeutka), która pochodzi z Zawiercia, ale od wielu lat mieszka w Zabrzu. – Gdy przeszłam na emeryturę, córka niemal siłą namówiła mnie, bym powróciła do swojego hobby. Rysowanie i malowanie, szczególnie akrylem, stało się moją pasją. Nawet nie mam czasu na wiosenne prace porządkowe w ogródku. Zamiast za grabki chwytam za pędzel. To już nałóg...

Od paru lat należy do Grupy 18-Obsydian prowadzonej przez Marzenę Toczyłowską, która uważa ją za samorodny talent. – Przyszła do nas niemal z ulicy, bo chciała malować. No to dałam jej farby. Tworzy emocjami z zadziwiającą wrodzoną techniką. To się rzadko zdarza – mówi o Fastnacht. Ta natomiast skromnie dziękuje za artystyczną pomoc i naukę jaką udzielają jej plastyczni przyjaciele. Uważa, że to dzięki nim i pracy zgłębia tajniki sztuki, a talent nie ma tu większego znaczenia. Poznano się jednak na nim nie tylko na konkursach – do swoich zbiorów obrazy Jadwigi Fastnacht kupił największy śląski kolekcjoner sztuki Gerard Trefoń.