TEATR. Takie cuda tylko w teatrze:  na scenie Teatru Nowego w Zabrzu pokazano… Opowieść Wigilijną Karola Dickensa. Co jeszcze bardziej zaskakujące aktorami była młodzież i dzieci, które przygotowały widowisko w ciągu zaledwie czternastu dni! Tyle trwało czwarte w historii zabrzańskie  Lato z Teatrem – artystyczne półkolonie.

W tym roku wzięła w nich (choć imprezę nie dotował tym razem Instytut Teatralny z Warszawy, który tym razem wspierał małe ośrodki kulturalne) rekordowa ilość osób: aż 75! Najstarsza Olga miała lat 15, a najmłodsza Zosia zaledwie 5 i też świetnie radziła sobie z rolą. Tych było całe mnóstwo, bo młodzi pracowali w różnych grupach, nie tylko dramatycznej (aktorskiej), ale również scenograficzno-kostiumowej, wokalno-tanecznej czy promocyjno-dziennikarskiej. Dzięki temu powstał nie tylko spektakl (zimowy, bo o tej porze roku zaprezentowany zostanie z wielką pompą podczas Nocy Teatrów), ale także gazeta relacjonująca nie tylko wydarzenia Lata, ale np. także prezentująca wywiad z reżyserem, a zarazem dyrektorem TN - Jerzym Makselonem czy aktorami prowadzącymi zajęcia. Nakręcono również film!
- A to taki kryminał – uchyla rąbka tajemnicy Beata Dąbrowiecka-Wilczok, kierownik literacki teatru, organizatorka LwT oraz m.in. Festiwalu Dramaturgii Współczesnej. – W Zabrzu znikają dzieci, szuka ich duża grupa ludzi. W końcu wszystkie znajdują się w teatrze, bo to przecież najlepsze i najciekawsze miejsce w Zabrzu. Co zaś do Opowieści Wigilijnej to raczej wszyscy ją znają, ale intrygujące jest to, iż dzieje się we współczesnym świecie, choć skąpiec Scrooge nie jest posadowiony za biurkiem konkretnej zabrzańskiej firmy.

pełny tekst w drukowanej wersji tygodnika